Mimo jednej z największych manifestacji w dziejach Hawajów, w której ludzie sprzeciwiali się zmianie definicji małżeństwa, parlament stanowy w Honolulu przyjął projekt ustawy nadającej parom jednopłciowym status "małżeństwa". Hawaje stały się w ten sposób 15. stanem w USA uznającym tzw. homomałżeństwa.
Ustawę podpisał 13 listopada gubernator stanu Neil Abercrombie i przepisy wejdą w życie 2 grudnia br. W dniach poprzedzających przyjęcie kontrowersyjnego dokumentu około 10 tys. ludzi na różnych hawajskich wyspach manifestowało swe przywiązanie do rodziny i małżeństwa. Przeciwko planowanym zmianom definicji małżeństwa protest złożyło ponad 24 tys. osób. Wielu obrońców rodziny było gotowych zeznawać przed stanową komisja senacką w tej sprawie. Pozwolono na to w minimalnym zakresie tylko 425 osobom. We wtorek 12 listopada stanowy senat 19 głosami „za” i czterema „przeciw”, przy dwóch senatorach nieobecnych, zatwierdził prohomoseksualne regulacje. Przeciwko głosował jedyny republikanin w senacie i trzech demokratów.
Podpisanie przez gubernatora dokumentu w sprawie tzw. małżeństw jednopłciowych zakończyło proces zapoczątkowany 20 lat temu werdyktem stanowego Sądu Najwyższego Hawajów. Sędziowie orzekli wtedy, że odmowa wydawania dokumentów aktu małżeńskiego parom gejowskim i lesbijskim jest dyskryminacją. W cieniu sądowych dysput parlament Hawajów przyjął w 1998 roku poprawkę, stanowiącą, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. Jednak stanowy prokurator generalny, na skutek własnej interpretacji tej poprawki, przekonał skutecznie parlamentarzystów, że stanowa legislatura może, ale nie musi chronić definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
W ubiegłym tygodniu tzw. homomałżeństwa zalegalizował stan Illinois.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.