Władze australijskie ogłosiły w piątek alarm nawigacyjny z powodu zbliżającej się gigantycznej góry lodowej, która znajduje się obecnie 1700 km na południowy zachód od tej wyspy.
Biuro meteorologiczne poinformowało, że góra, która oderwała się od Antarktydy kilkanaście lat temu, jest obserwowana satelitarnie.
"Ostrzegliśmy marynarzy, że o godz. 12 GMT (13 czasu polskiego) 9 grudnia góra znajdowała się około 1700 km na południowy zachód od wybrzeża zachodniej Australii" - poinformowało biuro.
Jak dodało, "góra mierzy 140 km kw., ma 19 km długości i 8 km szerokości".
Naukowcy uważają, że gigantyczna góra - nazwana B17B - po wpłynięciu na cieplejsze wody z pewnością rozpadnie się na setki mniejszych kawałków, które mogą stanowić zagrożenie dla nawigacji.
Według australijskiego glacjologa Neala Younga takiej góry nie widziano w tym regionie od XIX wieku. Ostrzegł, że może to być coraz częstsze zjawisko w miarę ocieplania się klimatu, a wraz z nim temperatury wody morskiej.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...