Mieszkańcy Włoszczowy uczcili w piątek 25. rocznicę strajku o krzyże, który miał miejsce w tamtejszym Zespole Szkół Zawodowych od 3 do 16 grudnia 1984 roku. Ponad 700 uczniów - wspieranych przez rodziców - protestowało wówczas przeciw usunięciu z sal symboli ich wiary.
Podczas rocznicowej uroczystości odprawiona została dziękczynna msza święta w intencji wszystkich, którzy sprzeciwili się antyreligijnej polityce władz PRL. Później dwóch uczestników wydarzeń sprzed 25 lat uhonorowano odznaczeniami państwowymi "za wybitne zasługi na rzecz przemian demokratycznych", a także za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej.
Nadane przez prezydenta RP Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski odebrali: emerytowany nauczyciel Kazimierz Ostrowski i opozycjonista w czasach PRL - Zbigniew Żesławski. Uhonorowany Krzyżem Oficerskim OOP ks. Marek Łabuda - z powodu choroby - odbierze odznaczenie w innym terminie.
Prezydent Lech Kaczyński w liście do uczestników spotkania napisał, że konstytucyjne gwarancje wolności sumienia oraz reguły ustroju demokratycznego nie są wobec siebie sprzeczne, lecz komplementarne. "Warto pamiętać, że państwo i prawo, choć nie powinny naruszać słusznych praw i interesów mniejszości, służą jednak większości narodu, a więc suwerena, któremu ostatecznie podporządkowane są wszelkie organy i instytucje publiczne" - zaznaczył prezydent.
"Przestrzeganie owych podstawowych zasad ustrojowych oraz wzajemny szacunek, którym powinni się darzyć równi wobec prawa obywatele, ustrzeże nasz kraj przed niepotrzebnymi podziałami" - dodał Lech Kaczyński w liście odczytanym przez doradczynię prezydenta Annę Gręziak.
Pomocniczy biskup kielecki Kazimierz Gurda zaapelował w homilii do młodzieży, by nie zapomniała o sposobie myślenia koleżanek i kolegów sprzed 25 lat. "Aby i dla was krzyż Chrystusa był wartością, był znakiem, którego nie wolno usuwać z przestrzeni waszego życia. Nie dopuśćcie do tego (), ani nie pozwólcie, by ktokolwiek inny go usuwał. Nie pozwólcie na to, choćby to był trybunał Praw Człowieka w Strasburgu" - mówił biskup.
Historyczne wydarzenia sprzed 25 lat młodzież szkolna przypomniała w okolicznościowym montażu słowno-muzycznym, a także na wystawie pamiątkowych zdjęć wykonanych podczas strajku.
Oburzeni konfiskatą religijnych symboli uczniowie włoszczowskiego ZSZ (obecnie Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Stanisława Staszica) podczas strajku bojkotowali lekcje i okupowali szkołę. Spotkały ich za to represje; niektórych relegowano, innych nie dopuszczono do matury lub szykanowano. Katecheci - ks. Andrzej Wilczyński (zmarł w 2000 r.) i ks. Marek Łabuda - za kierowanie strajkiem zostali skazani.
Jędrzejowski sąd rejonowy skazał ks. Łabudę na rok więzienia, a ks. Wilczyńskiego na 10 miesięcy w zawieszeniu na trzy lata i wysokie grzywny. Sąd Wojewódzki w Kielcach zmienił ten wyrok - ks. Łabudzie zawiesił wykonanie kary pozbawienia wolności na okres trzech lat. Sąd Najwyższy obu duchownych w 1990 r. uniewinnił na skutek rewizji nadzwyczajnej.
Według Instytutu Pamięci Narodowej, nie ma w tej sprawie dowodów na niepraworządność wymiaru sprawiedliwości; dowodów, że nakłaniano świadków do składania fałszywych zeznań, obciążających podsądnych bądź osoby wezwane przed kolegium ds. wykroczeń, by naciskano na prokuraturę, która prowadziła postępowania karne przeciw księżom lub wywierano presję na sąd w Jędrzejowie, który wydał wyrok skazujący księży.
Dokonaną przez IPN ocenę materiału dowodowego podzielił Sąd Rejonowy we Włoszczowie. Rozpoznając zażalenie jednego z pokrzywdzonych na umorzenie śledztwa przez Instytut, orzekł, że "należy zgodzić się z ustaleniem, iż zebrane dowody nie uzasadniały dostatecznie, że zostało popełnione przestępstwo". Tym samym 28 grudnia 2007 r. decyzja o umorzeniu śledztwa się uprawomocniła.
Prowadzący śledztwo prokurator IPN przyznał jednak, że proces księży i wnioski do kolegiów - wobec osób najbardziej aktywnych wśród uczestników i organizatorów strajku - "były swoistym odwetem", lecz mieszczącym się w granicach obowiązującego wówczas prawa, bardzo obostrzonego po zniesieniu stanu wojennego z 1981 roku.
W rozwiązaniu konfliktu włoszczowskiego z 1984 r. istotną rolę odegrał sufragan kielecki bp Mieczysław Jaworski (1930-2001), który w napiętej sytuacji zwrócił się do protestującej młodzieży ze słowami: "Moi drodzy, czy przyjmujecie propozycję wyjścia ze szkoły ze świadomością moralnego zwycięstwa, za które wszyscy jesteśmy wam bardzo wdzięczni?" W odpowiedzi zabrzmiało: "tak".
Włoszczowski strajk w obronie krzyży uwieczniony został w ZSZ na pamiątkowej tablicy z przesłaniem: "W krzyżu miłości nauka". Postawę młodzieży oraz kapłanów i biskupów, którzy wspomagali ten protest, upamiętnia też podobny napis w pobliskim kościele.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.