Reklama

Polski plan emisji CO2 odrzucony

Odrzucenia przez Komisję Europejską polskiego planu emisji CO2 na lata 2008-2012 należało się spodziewać - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Ich zdaniem zaproponowane przez Polskę 284,6 mln ton CO2 dla polskich przedsiębiorstw to zbyt wysoka kwota i polski rząd musi przedstawić nowy plan z niższym limitem emisji.

Reklama

"Nie jestem zdziwiony. Chyba nikt nie jest zdziwiony taką decyzją Komisji Europejskiej, bo to jest ta sama liczba, o którą do Brukseli zwróciliśmy się wcześniej i została ona już odrzucona" - zaznaczył sekretarz Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji prof. Krzysztof Żmijewski.

Jego zdaniem Polska powinna zwrócić się teraz do KE z nowym planem emisji, w którym kwota emisji znajdzie się w przedziale 235-250 mln ton. "Nie mamy argumentów, by zwracać się o więcej. Myślę, że większe szanse mamy na 235 niż na 250" - powiedział. Dodał przy tym, że kwota poniżej 235 mln ton byłaby dla Polski "krzywdząca".

W opinii Żmijewskiego o wysokości kwot emisji decydują przede wszystkim PKB i liczba ludności, a czym wyższe PKB i liczba ludności, tym wyższe limity. "Jeśli wystąpimy o przyznanie kwot powyżej 250 mln ton, powołując się na wzrost gospodarczy, to UE może się nie zgodzić podając jako przyczynę światowy kryzys gospodarczy - na to, że wzrost PKB jest niższy, niż był" - wyjaśnił.

Decyzja KE nie zdziwiła również eksperta BCC ds. zmian klimatycznych Ryszarda Pazdana. "Jednocześnie Komisja poinformowała, że Polska ma wystąpić o nowy plan rozdziału uprawnień do emisji CO2" - zaznaczył. Wyjaśnił, że nowy plan będzie prawdopodobnie oparty o inny wzrost gospodarczy - wyższy niż w reszcie krajów UE, ale niższy niż zakładany. To - jego zdaniem - spowoduje, że Polska otrzyma niższe limity emisji niż te, o które się zwróciła.

Powiedział też, że Polska musi wystąpić z wnioskiem o "znacznie niższą" kwotę. "Gdybyśmy otrzymali 230 mln ton, to byłby ogromny sukces. Nie należy jednak spodziewać nadzwyczajnych ustępstw ze strony Komisji" - podkreślił. Dodał, że za sukces można byłoby poczytać też każdy wynik pow. 208 mln ton. "Najbardziej prawdopodobna jest decyzja, że dostaniemy kilka ton więcej, niż te 208 mln ton" - zaznaczył.

Decyzja KE to pokłosie wrześniowego wyroku Sądu Pierwszej Instancji UE, który na wniosek Polski unieważnił decyzję KE z 2007 r. o ograniczeniu polskich emisji do 208,5 mln ton rocznie. Polska proponowała 284,6 mln ton. KE broni stanowiska, że to zbyt wysokie emisje, więc najpierw odwołała się od wyroku do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a teraz - odrzuciła w całości polski plan. Podobnie zrobiła z analogicznym planem dla Estonii.

Te dane nie są korzystne dla Polski i grożą tym, że nowy plan będzie zakładał jeszcze niższe emisje niż przyznane przez KE 208,5 mln ton rocznie. KE podała, że w 2009 r. polskie zakłady wyemitowały 204,1 mln ton, czyli poniżej tego limitu, oprotestowanego przez Polskę przed sądem w Luksemburgu. To skutek światowego kryzysu: wolniejszy od prognozowanego rozwój gospodarki oznacza mniejszą konsumpcję i mniejsze zapotrzebowanie na energię.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
4°C Piątek
wieczór
2°C Sobota
noc
wiecej »

Reklama