Kwestia odszkodowania dla jednej z krakowskich parafii była tematem rozmowy m.in. biznesmena Jerzego Mazgaja i księdza Kazimierza Sowy w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Fragmenty rozmowy z podsłuchów opublikowało w sobotę TVP Info.
Słychać na nich głosy: ówczesnego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego; b. rzecznika rządu Pawła Grasia; byłego już wtedy szefa Biura Ochrony Rządu generała Mariana Janickiego; biznesmena Jerzego Mazgaja i księdza Kazimierza Sowy.
Jedna z rozmów dotyczy odszkodowania dla krakowskiej parafii. Ks. Sowa mówi: "A ty wiesz o tym, że w ministerstwie infrastruktury i rozwoju jest wniosek o odszkodowanie dla jednej parafii krakowskiej za teren, który był wart 33 i wyżej". Mazgaj odparł, że o tym słyszał.
"Nie, spokojnie, bo ja prowadzę tą sprawę, wiesz znam proboszcza, szanuję go, powiem wam szczerze gdybym ja miał w swoim życiu kiedykolwiek zostać proboszczem..." - mówi ks. Sowa.
Mazgaj odpowiada: "Już to wykupiłem, to jest moje, to już nie jest dzierżawa wieczysta".
"Ciebie nie rusza, jest wniosek, który był w pierwszych instancjach powiedzmy wygrany przez parafię..." - odpowiada na to ks. Sowa.
Mazgaj dodaje, że są to "jakieś siostry.
Ks. Sowa mówi, że jest to parafia Piotra i Pawła. "To jest parafia Piotra i Pawła uwaga, żebyś miał jasność ani ciebie ani no wdowy nie rusza Michalski ... dlatego, że ponieważ to jest sprawa, którą wydały 1963 roku stronie kościelnej ... zmienili wtedy zapisy w księdze wieczystej odebrał wtedy Skarb Państwa a dokładnie resort kolejnictwa chodzi o ta p. k. ... dom wypoczynkowy dla dzieci dróżników" - dodaje.
W innym fragmencie ks. Sowa mówi o Januszu Żbiku. To były małopolski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego oraz wiceminister infrastruktury i rozwoju.
"I wiesz chodzi o to, że tak, wszystko jest za darmo... co więcej nawet nie płaci za to miasto, czyli do którego teoretycznie ten teren po rekolonizacji należał tylko odszkodowanie i to wiesz nawet moim zdaniem niezbyt jakieś wysokie, bo tam są ... całość odszkodowania jest 3 miliony złotych ... z jakimś groszem .. i to jest obecnie resort ... tzn. to było dawniej wniesione do ministerstwa dróg transportu i tak dalej a teraz to jest infrastruktura i rozwój" - mówi ks. Sowa.
"A dokładniej pod Żbika żeby jeszcze było ciekawiej podlega to PSLowcowi z Krakowa Janusz Żbik wiceminister ... który się zajmuje między innymi tymi ... tego typu wnioskami a wiesz co ja ci powiem szczerze bo ja tego Marka głównie znam lata, on został przez Dziwisza totalnie wiesz na bok ... a Marek jest proboszczem, bo to jest moja parafia, wiesz z Grodzkiej, nie no i jeżeli oni to wnieśli i oni w pierwszej instancji, czego ja nawet nie wiedziałem, wygrali, natomiast miasto się odwołało, ponieważ się miasto odwołało, to poszło to do drugiej, no i mi tu Marek kiedyś ... po świętach byłem tam, na jakiejś tam kolacji, mówi a czy by się tam coś dało radę? Ja mówię, wiesz co, a komu to podlega? No infrastruktura ... ok" - dodaje ks. Sowa:
W innym fragmencie ks. Sowa mówi: "Słuchajcie. Zwolnienie z VAT-u no, moim zdaniem, jest pewne przekłamanie, ponieważ moim zdaniem fundacja Opatrzności Bożej VAT płaci. Są dwa podmioty - kościół buduje archidiecezja, a jest jeszcze fundacja Świątyni Opatrzności Bożej i fundacja VAT płaci...".
"Sprawdzałem. Powiedziałbym - w dobrym miejscu, bo u źródła. Moim zdaniem akurat to wiem. Fundacja VAT płaci, nie płaci diecezja. To że tam jest ta hybryda, czyli budujemy muzeum, ale żebyś się dostał do muzeum, musisz wjechać windą, która jest w tym kanale windowym w budynku" - dodaje.
W kolejnym fragmencie ks. Sowa mówi: Prawda jest taka, znaczy to, co zrobili z Nyczem, który wynegocjował pewne rozwiązanie i co po 3 miesiącach się zdarzyło. Przecież wam mówiłem nawet, wszyscy w Episkopacie napier... na niego, ale to na maksa. Nie było nic ustalone i on się wycofał, on się poczuł zagrożony. A prawda była taka, że trzeba było tylko podtrzymać, mówiąc brutalnie, takie twarde stanowisko, bo akurat ja uważam, że to jest akurat dobre rozwiązanie, nawet większość ludzi tam, nie wnikając w szczegóły".
O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.
Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia ws. trzech osób: biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrada Lassoty i Łukasza N. oraz współpracownika F. Krzysztofa R. W grudniu 2016 r. F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.