Żołnierze patrolujący Dworzec Centralny w śródmieściu Brukseli unieszkodliwili we wtorek wieczorem przebywającą tam osobę, po tym gdy doszło do niewielkiej eksplozji - przekazał rzecznik policji. Dodał, że nie ma więcej poszkodowanych, a sytuacja jest pod kontrolą.
Rzecznik nie był w stanie potwierdzić doniesień belgijskich mediów, że unieszkodliwioną osobą był mężczyzna mający na sobie ładunki wybuchowe.
Belgijskie służby potwierdziły, że napastnik nie żyje.
Według dziennika "La Libre Belgique", na dworcu doszło do próby zamachu terrorystycznego, a mężczyzna krzyczał "Allah Akbar - Bóg jest wielki", zanim żołnierze oddali strzały w jego stronę.
Po eksplozji na dworcu i podziemnych peronach wybuchła wśród podróżnych panika - podała agencja prasowa Belga.
Wstrzymano ruch pociągów, który w centrum Brukseli odbywa się w tunelu. Budynek dworca został zamknięty i ewakuowany. Wytyczono kordon bezpieczeństwa. Na stacji metra pod dworcem nie zatrzymują się pociągi.
Przejściowo ewakuowano także pobliski rynek Grand Place, który jest tłumnie odwiedzany przez turystów,
W centrum Brukseli rozmieszczono znaczne siły policji i wojska.
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.