Po pierwszych rekolekcjach "Jezus na Stadionie” urodził się Franek, po drugich - Janek. Teraz Kasia i Kuba Dudkowie spodziewają się trzeciego dziecka. I trzeci raz będą wolontariuszami posługującymi na stadionie.
Kasia i Kuba są z Warszawy. Spotkania z o. Johnem Bashoborą nie mogą się już doczekać. - Mamy takie wrażenie jako rodzina, że "stadion" to nie wydarzenie, na które przychodzimy raz na dwa lata i wracamy do naszej codzienności "jak gdyby nic się nie wydarzyło” - mówi Kasia Dudek.
I tajemniczo dodaje: - Jako wolontariusze czujemy, że podczas rekolekcji spotykamy się z żywym Jezusem. Najpierw On nas powołuje, a potem nas buduje i "coś" wydarza się dalej...
Historia małżeństwa Dudków zaczyna się na długo przed pierwszymi rekolekcjami "Jezus na Stadionie”. Poznali się w ewangelizacyjnej wspólnocie. Pokochali. Po zawarciu sakramentalnego związku okazało się, że... mogą mieć problem z posiadaniem dzieci.
- W nasz ból i nasze oczekiwania, dość nieoczekiwanie wszedł Jezus - wspomina Kasia.
Dwa lata przed pierwszą edycją rekolekcji "Jezus na Stadionie”, Kasia dostała propozycję tłumaczenia dwóch konferencji, które w Białymstoku i na północy Polski, wygłosił o. John. Miała wówczas okazję bliżej go poznać i kilkakrotnie poprosić o modlitwę w intencji potomstwa.
- O. John za każdym razem odmawiał. Powiedział krótko: "jeszcze nie czas, musicie się jeszcze pokochać i pokłócić” - tłumaczy wolontariuszka.
Odpowiedni czas przyszedł po dwóch latach, 13 maja 2013 r., dokładnie w dzień wyboru papieża Franciszka na Stolicę Piotrową. Na prośbę małżonków o. John zgodził się wstawić się u Boga. Pomodlił się nad nimi i pobłogosławił. - Podczas tej modlitwy poczułam, że coś się wydarzyło. Szybko okazało się, że jestem w ciąży - cieszy się.
I dodaje: - Cała niesamowitość Boga polega na tym, że jeszcze zanim się pobraliśmy, chcieliśmy nazwać naszego pierwszego syna Franciszek. To, że ta modlitwa miała miejsce w dniu, kiedy papież Franciszek został wybrany, było dla nas niesamowitym znakiem, że Bóg jest z nami i działa w naszym życiu.
Będąc w czwartym miesiącu ciąży Kasia wraz z mężem posługiwała na rekolekcjach "Jezus na Stadionie”. Franek urodził się zdrowy. Problem pojawił się z poczęciem kolejnego dziecka.
Był 2015 rok. Kolejne rekolekcje na stadionie i kolejna posługa.
- W tym dniu byłam niesamowicie zabiegana. Nie miałam okazji, żeby wejść w te rekolekcje i w nich uczestniczyć. Dotarły do mnie tylko dwie rzeczy. Pierwsza - doświadczenie Nieba, kiedy Jezus był wnoszony w ogromnej monstrancji cały stadion machał białymi chusteczkami. Poczułam niesamowitą radość: wchodzi mój Król, a ja jestem Jego córką. Druga - to słowo poznania. O. John powiedział, że "pewne małżeństwa poczną dziecko po tych rekolekcjach”. Stanęłam i pomyślałam: to my - mówi z przejęciem.
Janek śpi w wózeczku. - Śmiejemy się, że co "stadion" to dziecko - teraz spodziewamy się trzeciego. I też będziemy posługiwać - mówi młoda mama.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.