Tysiące zwierząt umiera na zawał i ze strachu z powodu eksplozji petard i innych materiałów wybuchowych w noc sylwestrową - alarmuje włoskie stowarzyszenie miłośników zwierząt. Podało też statystykę: w zeszłym roku padło tego dnia we Włoszech 50 tys. zwierząt, w tym 7 tys. psów i kotów.
Szef stowarzyszenia Walter Caporale zwrócił uwagę, że oszalałe ze strachu psy i koty uciekają z domów i ogrodów słysząc głośne wybuchy rac, petard i fajerwerków. Te, które mają więcej szczęścia, chowają się na kilka dni, ale będąc w szoku nie są potem w stanie powrócić do domu. Wiele doznaje zawału albo ginie na ulicach.
Śmiertelne żniwo sylwester zbiera także wśród zwierząt hodowlanych, w schroniskach i ogrodach zoologicznych.
Do wszystkich właścicieli czworonogów miłośnicy zwierząt zaapelowali o to, by w sylwestra zapewnili swym podopiecznym miejsce, w którym nie będzie słychać wybuchów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.