Setki Filipińczyków zostały w czwartek ranne na skutek wybuchów petard podczas sylwestrowych zabaw mimo rządowej kampanii, w ramach której pokazywano w telewizji zakładanie przez chirurgów szwów - poinformowały władze kraju.
Minister zdrowia Francisco Duque powiedział, że 230 osób odniosło obrażenia do wieczora, a do północy liczba rannych prawdopodobnie się podwoi.
Ponad 50 szpitali w całym kraju zostało postawionych w stan najwyższej gotowości. "Jesteśmy przygotowani na najgorsze" - powiedział Duque wizytując szpital w dzielnicy slumsów w Manili, znanej z odpalania w Nowy Rok nielegalnych petard.
Wielu Filipińczyków wierzy pod wpływem chińskich tradycji, że głośne witanie Nowego roku odpędzi od nich złe duchy i pecha, toteż nie szczędzą petard, a nawet strzelają z broni palnej w powietrze.
W ubiegłym roku podczas zabaw sylwestrowych 737 osób odniosło na Filipinach obrażenia, głównie na skutek wybuchów petard. Co najmniej 17 osób zostało postrzelonych, w tym jedna zmarła.
Północ wybije na Filipinach o godz. 17.00 czasu polskiego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.