(...) Stało się coś strasznego! - Ania, where is Kazio?? - głośno niepokoi się Hamid brakiem Kazia na mojej kierownicy - Hamid, nie wiem, szukam go, nigdzie nie ma... Może zwiała go nocna piaskowa burza?? (...) Smutno. Nie ma Kazia. Oj smutno jakoś.
Przed nami Maradah, miejscowość, do której Kazimierz Nowak dotarł strasznie wymęczony pustynią Przed nami Maradah, miejscowość, do której Kazimierz Nowak dotarł strasznie wymęczony pustynią, obdarty. Stąd chciał się kierować dalej Saharą do Gialo, jednak Włosi zatrzymali go i nakazali stawić się w Komendzie Strefy; polski podróżnik zostawił więc swój jednoślad w oazie i udał się do Bengazi. Tam władze nakazały mu zmienić plany, zmuszono go obrania drogi wzdłuż wybrzeża. Wrócił więc do Maradah po rower, na którym przebył znów tę samą trasę do stolicy Cyrenajki.
Historii stanie się zadość! I my przebędziemy ten odcinek samochodem, co prawda tylko raz i w jedną stronę. W Bengazi oczekują nas spotkani w Ghadamesie skauci. Przygotowali nam nawet wigilię, nie udało się nam jednak przybyć na czas. Samochodem dotrzemy tam jutro, a więc zamiast Bożego Narodzenia spędzimy z harcerzami noc sylwestrową. Zapowiadamy się więc telefonicznie, ładujemy rowery i bagaże na pakę samochodu Hamida i ruszamy. Jeszcze dziś wieczorem osiągniemy wybrzeże Morza Śródziemnego. Teraz już wiecie, dlaczego nasz etap nazwaliśmy „Przerzutką z Sahary”!
W Maradah przystajemy przy grupce starszych mężczyzn, którym opowiadamy o Nowaku. Zabierają nas do miejsca, w którym zostało zrobione zdjęcie, na którym ubrany we włoski uniform Polak stoi na tle palm (reprodukowane w Rowerem… na stronie 58, wyd. IV).
Odwiedzamy też piekarnię, po której oprowadza nas sympatyczny Tunezyjczyk. Przywiązany do ojczystej tradycji, do wyrobu przepysznych chlebków używa mąki specjalnie sprowadzanej z Tunezji. Piekarz z uśmiechem proponuje Dominikowi, by zamieszkał wraz z nim w Maradah i wypiekał chleb. Po południu jeden z mieszkańców zabiera nas do uadi z wysychającym stawem, za którym rozciąga się piękna panorama wzgórz z piaskowca. Przechadzamy się po przypominającej wyglądem kruszonkę karpatki spękanej skorupie piasku z resztkami soli – miejscu, gdzie kiedyś była woda (tzw. sebha), i posilamy się tuńczykiem z puszki na pobliskim wzniesieniu. Nasz przewodnik instruuje nas, jak dojechać z Maradah do Agheila. Na drodze tej nie ma asfaltu, ale to tędy przejechał Nowak, dlatego i my obieramy tę marszrutę. Odcinek ten przebył trzykrotnie – samochodem, pieszo i rowerem. W drodze powrotnej z Bengazi do Maradah popsuł się samochód, którym jechał, zdecydował się więc przejść
Rowery zapakowane na samochód wyglądają jakoś dziwnie (z dziennika Ani Grebieniow)
(...) Rowery zapakowane na samochód wyglądają jakoś dziwnie. Wciąż nie ma Kazia. Ruszamy na północ, samochodem ku portowi Ageila, stara droga przez Maradah, ta droga, która niegdyś obrał Kazimierz Nowak (również samochodem) podążając na wezwanie do Komendy Strefy. Odnajdujemy miejsce z kolejnej fotografii, tej gdzie Nowak wytrzeszcza oczy pod palma, niestety owe palmy zostały wycięte na rzecz jakiejś nie zapowiadającej się atrakcyjnie budowy (na dodatek chyba zapomnianej). W ogóle cale Maradah wygląda jakby zostało wybudowane przez pomyłkę, klimat trochę jak z thrillera taniej produkcji - rozpadające się koślawe domki, opustoszałe ulice, walające się szczątki samochodów, wiader i żelazna brama prowadząca donikąd. (...) Skończyła się pustynia, zaczęła się cywiliza, no cóż...
Jakoś czuję się nieswojo opuszczając pustynie, zżyłam się z nią i wtopiłam w jej harmonie. Mam na sobie jej piasek a w sercu cisze i spokój, których czerpałam z pustynnych źródeł przez tyle dni. Smutno mi, ze stąd wyjeżdżam. Przypominam sobie zachód słońca w Zillah, ten płonący horyzont, prawdziwie ogniste pożegnanie. Bywaj Saharo, do zobaczenia...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.