Biskupi Ugandy wezwali władze, by nie pozwoliły na działanie schizmatyckiej wspólnoty, która przyjęła nazwę Katolickiego Apostolskiego Kościoła Ugandy. Powołali ją do istnienia księża-apostaci, którzy usiłowali zawrzeć związek małżeński, występując przeciw celibatowi kapłańskiemu.
Arcybiskup Kampali, Cyprian Kizito Lwanga przestrzegł władze, że działalność grup tego typu może powodować konflikty religijne. Dlatego nie powinny być one rejestrowane. Natomiast emerytowany arcybiskup stolicy Ugandy, kard. Emmanuel Wamala określił nową wspólnotę jako „fałszywi prorocy”, zauważając, iż nigdy nie otrzymał potwierdzenia jakoby jej czołowi przywódcy byli kiedykolwiek księżmi katolickimi ugandyjskiego Kościoła. Przestrzegł swych rodaków przed ich rozbijacką działalnością, podkreślając, że są to „wilki w owczej skórze”. Nowa sekta twierdzi, że należy do niej 12 tys. osób.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.