Władze Mosulu powinny wziąć pełną odpowiedzialność za utrzymanie chrześcijańskiej obecności w tym irackim mieście – czytamy w liście chrześcijańskich biskupów Mosulu. – Potrzebujemy zarazem międzynarodowej interwencji, by zmusić władze centralne i lokalne do podjęcia zdecydowanych kroków w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa mniejszości chrześcijańskiej w tym regionie.
Czarę goryczy wśród wyznawców Chrystusa w Mosulu przelało piąte w ciągu tygodnia morderstwo chrześcijanina. W niedziele odnaleziono ciało prawosławnego 57-letniego Adana al Dahana, którego porwano tydzień wcześniej.
Akty przemocy przypominają chrześcijanom, że są niepożądanymi mieszkańcami tych ziem, choć od wieków była to ich ojczyzna – piszą iraccy biskupi. Zauważają oni jednak, że przez wieki to chrześcijanie wnieśli niezaprzeczalny wkład w sztukę, kulturę, filozofię, twórczość, nie zapominając też o rozwoju społeczno-ekonomicznym Mosulu i całego Iraku. Chrześcijanie zawsze kojarzyli się z ludźmi nastawionymi pokojowo i konstruktywnie budującymi społeczność – piszą mosulscy zwierzchnicy religijni. Teraz jednak „w nagrodę” zmuszani są przez zastraszenie do przymusowego opuszczenia swej ziemi.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.