Reklama

Liberałowie oskarżani o sprzedajność

Klientelizm i sprzedajność zarzuciła niemiecka opozycja współrządzącej partii FDP, która przyznała, że przyjęła milionową darowiznę od przedsiębiorcy z branży hotelarskiej.

Reklama

Samo przekazanie datku było zgodne z prawem, jednak wątpliwości opozycji budzi to, że tuż po wejściu do rządu jesienią zeszłego roku FDP zaangażowała się na rzecz obniżenia stawki podatku VAT dla hotelarzy z 19 do 7 proc.

Obniżki tego podatku dokonano w uchwalonej pod koniec zeszłego roku ustawie o przyśpieszeniu wzrostu gospodarczego.

"Liberałowie najwyraźniej dali się kupić" - oskarża niemiecka opozycja. Socjaldemokracji zażądali we wtorek, by FDP zwróciła kontrowersyjny datek wys. 1,1 mln euro ofiarodawcy, którym był baron August von Finck, piąty na liście najbogatszych Niemców i współwłaściciel grupy hotelarskiej Moevenpick.

Wiceprzewodniczący SPD Hubertus Heil uznał postawę liberałów za "znak moralnej korupcji". Zaś burmistrz Berlina i wiceszef SPD podsumował w poniedziałek: "To wielki skandal, że FDP kazała sobie zapłacić za ustawę, której nikt nie potrzebuje".

Także dla Zielonych "sprawa śmierdzi" - oświadczyła szefowa partii Claudia Roth. Poseł Zielonych Volker Beck zażądał wprowadzenia limitu wysokości darowizn dla partii politycznych. "Potrzebujemy wyraźnych granic, tak by poprzez wielkie datki nie stwarzano złych pokus dla partii" - powiedział Beck dziennikowi "Berliner Zeitung".

Jego zdaniem limit ten powinien wynosić od 50 tys. do 100 tys. rocznie. Beck zapowiedział inicjatywę ustawową Zielonych w tej sprawie.

FDP odrzuca wszelkie zarzuty. Sekretarz generalny partii Christian Lindner zaznaczył, że już na długo przed przyjęciem darowizny od barona Fincka FDP walczyła o obniżenie VAT-u na noclegi hotelowe, by poprawić pozycję konkurencyjną niemieckiej branży względem właścicieli hoteli za granicą.

Według Lindnera krok ten, za którym silnie optowała również bawarska chadecja CSU, uratował około 100 tys. miejsc pracy.

Szef FDP, wicekanclerz Guido Westerwelle już w poniedziałek uznał zarzuty opozycji za "absurdalne".

Zgodnie z ustawą o finansowaniu partii politycznych liberałowie wykazali darowiznę od barona Fincka w swoim rozliczeniach. Ustawa zobowiązuje partie do podawania informacji o datkach przekraczających 10 tys. euro wraz z nazwiskiem i adresem ofiarodawcy. Jeśli datek przekroczy 50 tys euro, należy o nim niezwłocznie poinformować przewodniczącego Bundestagu.

Jak ocenia we wtorek dziennik "Die Welt", chociaż FDP nie złamała prawa, to dostarczyła argumentów lewicowej opozycji, która uważa liberałów za ugrupowanie służące interesom przedsiębiorców i bogaczy.

Według informacji dziennika wszystkie partie w Bundestagu, z wyjątkiem Lewicy, otrzymują datki od podmiotów gospodarczych. W poprzedniej kadencji na konta partyjne wpłynęło w sumie 11 mln euro takich darowizn, najwięcej do CDU i CSU.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| NIEMCY, PARTIE

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
wiecej »

Reklama