Donald Turbitt to mąż, dziadek, emerytowany strażak, biznesmen, ale przede wszystkim apostoł głoszący od ponad 30 lat Dobrą Nowinę o Bogu dającym pełnię życia.
Na spotkanie we franciszkańskim klasztorze we Wschowie z pochodzącym z USA katolickim liderem świeckim przyszło 19 września wielu mężczyzn, ale nie zabrakło również pań, wszyscy z zainteresowaniem wysłuchali konferencji "Droga do wolności finansowej".
Donald Turbitt gościł we Wschowie na zaproszenie wspólnoty "Mężczyźni św. Józefa" po raz pierwszy. Świecki apostoł pochodzenia irlandzkiego przyleciał do Polski z USA, aby wygłosić konferencje w Katowicach, Wschowie i Poznaniu. Potem poleci do Norwegii.
Tytuł konferencji wygłoszonej we Wschowie mógłby sugerować, że głównym tematem były finanse i sposoby pomnożenia swojego majątku. Podczas nauczania okazało się, że Donald Turbitt z przekonaniem mówił, że w życiu katolika musi nastąpić przełom wiary, aby uwierzyć przychodzącemu Jezusowi, dającemu każdemu człowiekowi pełnię życia i szczęścia.
Przetrwanie z miesiąca na miesiąc, od rachunku do rachunku, ciułanie grosza do grosza nie dają radości. - Trzeba otworzyć się na prawo obfitości, będące darem Boga, bo przecież istnieje silniejsze prawo niż bieda i pech - zapewniał emerytowany strażak.
Donald Turbiit namawiał do praktykowania w codzienności biblijnego prawa dziesięciny. Jeśli byłby problem z oddawaniem dla Kościoła i potrzebujących od razu dziesiątej części dochodów, to warto zacząć od 1 proc. i z czasem, doświadczając Bożego błogosławieństwa, oddać więcej w całkowitej wolności.
- Pieniądze są po to, aby kochać Boga i ludzi, ale nigdy nie można używać ludzi, aby gromadzić pieniądze czy rzeczy - mówił gość z USA.
Jak zaznaczał Donald Turbitt, nie posiada milionów, o które musiałby się ciągle martwić, a od ponad 30 lat żyje jak "milioner", podróżując po świecie i głosząc Ewangelię.
- Nie potrafiłem tego wyjaśnić, chociaż zawsze byłem bardzo dobry z matematyki i znam doskonale zasady księgowości. Jak to się dzieje, że mniej pracuję, a mam więcej pieniędzy, mam więcej czasu na modlitwę i oczywiście dla swojej rodziny. W pewnym momencie mojego życia, świadomie oddając życie Jezusowi, wyłączyłem prawo biedy, a włączyłem prawo obfitości. Ty również włącz prawo Bożego błogosławieństwa w sobie - mówił Donald.
Amerykanin przekonywał, że warto "sprawdzić" Boga, wierząc mu. Oddać wszystko, żeby móc później dostać jeszcze więcej, ponieważ Bóg daje nasienie tym, którzy sieją.
- Dawaj, a będzie ci dane. Jeżeli potrafisz pozbyć się kilku złotych, to pozbywasz się każdego strachu. Gdybyśmy wszyscy katolicy potrafili szczerym sercem i uczciwie oddawać dziesięcinę, to zmienilibyśmy świat, wyeliminowalibyśmy biedę - zapewniał we Wschowie Donald Turbitt.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.