Dolnoślązacy na czele z wicepremierem Mateuszem Morawieckim z należnymi honorami i dumą pożegnali płk. Zbigniewa Lazarowicza, żołnierza Armii Krajowej oraz Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Uroczystości pogrzebowe śp. Zbigniewa Lazarowicza zgromadziły tłum ludzi. Poza honorową asystą wojskową oraz rodziną i przyjaciółmi do kościoła pw. św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida przybyły władze miasta i województwa, kurator oświaty, kombatanci, działacze społeczni oraz młodzież, którą kochał śp. Zbigniew. W Eucharystii uczestniczyli także wicepremier i minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki oraz marszałek senior Kornel Morawiecki.
Przed Mszą ustawiły się dwa długie rzędy sztandarów, m.in. harcerzy i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, szkół oraz wielu innych organizacji. Odczytano decyzję ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który awansował pośmiertnie zmarłego bohatera ze stopnia majora do stopnia pułkownika.
- Kiedy odchodzi taki człowiek, myślę sobie, jak kluczowe okazuje się wychowanie młodzieży w duchu takich wartości, jakimi żył pułkownik Zbigniew Lazarowicz, czy jego ojciec „Klamra” oraz dziesiątki tysięcy żołnierzy niezłomnych. Życie płk. Zbigniewa pokazuje, że w duszy polskiej kryje się niezgoda na moralne zło, a także umiłowanie wolności - przemawiał wicepremier Mateusz Morawiecki.
Podkreślił, że dzięki benedyktyńskiej, wytrwałej pracy rodziny Lazarowiczów przybliżamy się do wymarzonej Rzeczpospolitej, Polski czystej jak łza, polski naszych marzeń. - Pan pułkownik Zbigniew wiedział na każdym zakręcie swojego życia, jak się ma zachować. Dlatego wielu ludzi szło za nim i czerpało z niego przykład - stwierdził M. Morawiecki.
Minister rozwoju i finansów, zwracając się do zmarłego bohatera, zacytował fragment wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Wolność”: Przebudź się - jesteś wolny, choćbyś jak w ziemi duch szedł dołem dookolny, przebudź się, jesteś wolny, zbudź tylko słuch.
W homilii ks. Edward Nylec mówił, że wszystkich zebranych na pogrzebie przyprowadziła miłość, wdzięczność i duchowa łączność ze śp. płk. Zbigniewem Lazarowiczem. - Otaczamy wieńcem naszych serc trumnę, która kryje szczątki wielkiego człowieka, ojca rodziny i męża, niezłomnego żołnierza, oddanego zawsze Panu Bogu, ojczyźnie i drugiemu człowiekowi - opisywał w homilii kapłan.
Podkreślał, że Zbigniew Lazarowicz był wybitnym człowiekiem prawego serca, pełen uczciwości, odpowiedzialności i szlachetności. Przypomniał także historię życia syna legendarnego Adama Lazarowicza „Klamry”. - Swoje człowieczeństwo oparł na wierze katolickiej, kształtował je na szlachetnym przykładzie swoich rodziców i pielęgnowanej bogatej rodzinnej tradycji - stwierdził ks. Nylec.
Zaznaczył, że pożegnaliśmy nie tylko niezłomnego żołnierza, ale szlachetnego człowieka, wzorowego męża i kochanego ojca rodziny.
- Państwo Lazarowiczowie zawarli związek małżeński w 1952 r. w konspiracji , ponieważ Zbigniew nie mógł ujawnić swojego prawdziwego nazwiska przed komunistami. Pani Halina w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” wspominała ten czas: „Dla nas to nie robiło różnicy, ponieważ liczył się dla tylko sakrament i połączenie Bożym węzłem małżeńskim, a nie państwowy dokument” - cytował kaznodzieja.
Zwrócił w tym kontekście uwagę, że związek małżeński państwa Lazarowiczów przetrwał mimo bardzo trudnych czasów prawie 65 lat, w dodatku tworząc szczęśliwą i Bogiem silną rodzinę. - Śp. Zbigniew był niezłomnym żołnierzem oddanym bez reszty Bogu i ojczyźnie. Po II wojnie światowej całkowicie zaangażował się w działalność niepodległościową. Do końca życia pozostał czynnym i aktywnym świadkiem dwóch okupacji: niemieckiej i sowieckiej - opowiadał kapłan.
Przypomniał także, że zmarły do końca żył nadzieją odnalezienia miejsca pochowku swojego niezłomnego ojca Adama „Klamry” Lazarowicza, zamordowanego przez komunistów. I w tej tęsknocie odszedł z tego świata.
- Zgromadzeni dziś tak licznie, możemy zapytać siebie, co mamy czynić. Powinniśmy dziękować Panu Bogu za piękne i przykładne życie oraz tak bogatą działalność niepodległościową pułkownika Zbigniewa. Dziękujemy za to, że pozwolił mu być wybitnym człowiekiem, wzorowym ojcem i kochającym mężem oraz niezłomnym żołnierzem oddanym Panu Bogu, ojczyźnie i drugiemu człowiekowi - mówił ks. Edward Nylec. - Panie pułkowniku, żegnamy cię jako sługę rodziny i ojczyzny, żegnaj, rycerzu Rzeczypospolitej. W dobrych zawodach wystąpiłeś, bieg ukończyłeś, wiary ustrzegłeś. Niech cię Jezus Chrystus obdarzy wieńcem sprawiedliwości i chwały - zakończył kapłan.
Po Mszy św. głos zabrał m.in. kompan broni zmarłego Zbigniewa Lazarowicza w szeregach AK, mjr Jerzy Krusenstern. - Śp. Zbigniew brał udział w szeregu akcji sabotażowych, jak też w odbiorze zlotów, jakie otrzymywaliśmy. Ponadto walczył w bardzo trudnej potyczce, jaką nasze zgrupowanie stoczyło w obronie wsi Gumniska. Do najbardziej dzielnych żołnierzy należał wtedy Zbigniew Lazarowicz. Był jednym z najmłodszych plutonowych w naszych zgrupowaniu - opowiadał major Krusenstern.
Żołnierz Armii Krajowej w rejonie Dębicy, a po wojnie członek Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość wspomniał, że Zbigniew Lazarowicz ogromnie przeżył aresztowanie i zamordowanie ojca przez komunistyczne władze. Jak stwierdził, ponad 2 tys. najlepszych synów naszej ojczyzny zostało wówczas zgładzonych.
- Niestety, ci mordercy nie zostali po dzień dzisiejszy ukarani. Niewielu ich żyje, niemniej oczekiwalibyśmy, by spotkała ich kara. Swoją drogą, cieszę się, że śp. płk Lazarowicz został pośmiertnie mianowany pułkownikiem i z takimi honorami pożegnany. To znaczy, że jego walka dla Polski nie została zapomniana. Cześć jego pamięci - stwierdził major Jerzy Krusenstern.
Śp. płk. Zbigniew Lazarowicz został pochowany na cmentarzu przy ulicy Bujwida we Wrocławiu.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z UROCZYSTOŚCI POGRZEBOWEJ TUTAJ.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.