Jedna ofiara śmiertelna, połamane drzewa, zerwane linie energetyczne, powywracane samochody, zablokowane drogi to tragiczny bilans wichury, jaka przeszła nad województwem lubuskim.
Prognozy synoptyków na czwartkowe popołudnie i noc o potężnym wietrze sprawdziły się - wiało w porywach do 150 km/h.
Początkowo silne podmuchy wiatru łamały gałęzie i suche drzewa, później - wyrywały nawet potężne drzewa z korzeniami.
Przez całą noc ze skutkami nawałnicy walczyło 5332 ratowników i zaangażowanych było 1216 pojazdów. Lubuscy strażacy interweniowali ponad 1300 razy.
- Usuwali powalone na jezdnie drzewa, zabezpieczali zerwane linie energetyczne, uszkodzone budynki. Do tej pory mamy potwierdzone interwencje przy 73 uszkodzonych budynkach mieszkalnych i ponad 40 gospodarczych. Chodzi głównie o zerwane dachy - powiedział kpt. Dariusz Szymura, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp.
Od wieczora do godzin nocnych bez prądu w regionie było ok. 270 tys. odbiorców. Wiele szpitali korzystało z agregatów.
Najtragiczniejsze wydarzenie miało miejsce w Ośnie Lubuskim. 67-letni mężczyzna wszedł na dach, bo najprawdopodobniej chciał zabezpieczyć uszkodzone poszycie. Ogromne podmuchy wiatru spowodowały, że mężczyzna spadł i zginął na miejscu.
Czytaj także:
Głównymi celami są schronienia dla osób przesiedlonych oraz domy cywilne.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.
Czy zginęła z powodu tego, co było w tle na jednym z jej filmików?
Expres TATRAN jadący z Koszyc do Bratysławy najechał na tył pociąg Nitra-Bratysława.