Prokuratura w Poznaniu wszczęła postępowanie w sprawie ataku na obcokrajowców, do którego doszło w miniony wtorek w jednym z tramwajów w stolicy Wielkopolski. Rozmawiającą po niemiecku parę zaatakowało dwóch mężczyzn - w wulgarny sposób domagali się opuszczenia tramwaju.
Napastników poszukuje policja, w czwartek opublikowany został wizerunek jednego z nich.
Rzeczniczka poznańskiej prokuratury okręgowej Magdalena Mazur-Prus poinformowała PAP, że Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto wszczęła postępowanie w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz publicznego znieważenia osoby z powodu jej przynależności narodowej, poprzez kierowanie pod jej adresem wulgarnych oraz uznanych powszechnie za obelżywe wypowiedzi, odnoszących się do jej narodowości, a nadto naruszenia jej nietykalności cielesnej.
Jak wyjaśniła, postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniu złożonym przez przedstawiciela Fundacji Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Według dotychczasowych ustaleń, we wtorek wieczorem do tramwaju linii nr 5, na przystanku w centrum miasta wsiadła kobieta w chuście na głowie. Towarzyszył jej mężczyzna o ciemnej karnacji skóry. Osoby te porozumiewały się ze sobą w języku niemieckim.
"W pewnej chwili dwóch mężczyzn, znajdujących się w tramwaju, zaczęło kierować pod adresem dwójki pasażerów słowa wulgarne i obelżywe, odnoszące się do innej narodowości niż polska, żądając, by pokrzywdzeni zaprzestali rozmawiać po niemiecku i opuścili tramwaj" - powiedziała rzeczniczka.
W obronie pokrzywdzonych stanął motorniczy tramwaju i zażądał, aby to sprawcy opuścili tramwaj, co spotkało się z wulgarną reakcją obu mężczyzn. W momencie wysiadania jeden z nich splunął pokrzywdzonemu w twarz.
Mazur-Prus podkreśliła, że część zdarzenia została utrwalona przez jednego ze świadków za pomocą telefonu komórkowego. Poinformowała, że obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości osób pokrzywdzonych, pozostałych świadków, a przede wszystkim sprawców zdarzenia.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.