W Iranie wykonano w czwartek karę śmierci na dwóch osobach zaangażowanych w protesty, do których doszło po sfałszowanych zdaniem opozycji czerwcowych wyborach prezydenckich - poinformowała irańska agencja prasowa ISNA.
Dwie stracone osoby były wśród 11 skazanych na śmierć, którym zarzucono m.in. "wojnę przeciwko Bogu" (moharebeh), próbę obalenia islamskich władz oraz przynależność do grupy zbrojnej.
Były to pierwsze egzekucje przeprowadzone w związku z powyborczym protestami. "Wyroki na tych dwóch osobach zostały wykonane dziś (czwartek) o świcie. Skazani zostali powieszeni" - pisze ISNA. Agencja podała również, że skazani to Mohammad Reza Alizamani i Arasz Rahmanipur.
Kryzys polityczny, który podzielił Iran, wybuchł 13 czerwca 2009 roku po ogłoszeniu ponownego wyboru Mahmuda Ahmadineżada na prezydenta kraju. Opozycja uznała wyniki głosowania za sfałszowane i setki tysięcy ludzi wyszły na ulice skandując: "co się stało z moim głosem?"
Tysiące osób aresztowano po wyborach. Wśród nich setki działaczy reformatorskiej opozycji, której przewodzą kandydaci pokonani w wyborach prezydenckich - Mir-Hosejn Musawi i Mehdi Karubi.
Protesty zaostrzyły się 27 grudnia ubiegłego roku w święto Aszury, gdy - według oficjalnych danych -zginęło z rąk policji osiem osób.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.