Dzieci i młodzież do 15 roku życia muszą używać kasków na stokach narciarskich. Rodzice lub opiekunowie, którzy nie dopilnują tego obowiązku, mogą zostać ukarani grzywną lub naganą - wynika z przepisów wchodzącej w życie w niedzielę nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej.
Stoki narciarskie są coraz bardziej zatłoczone i ryzyko wypadków się zwiększa. Ratownicy TOPR zachęcają więc wszystkich miłośników "białego szaleństwa" bez względu na wiek, by na nartach czy snowbordzie jeździli w kaskach.
Zdaniem naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jana Krzysztofa, choć liczba wypadków na stokach się od tego się nie zmniejszy, to kaski będą chronić przed poważnymi urazami. "Uważam, że lepiej jeździć w kasku, natomiast procent urazów, przed którymi chronią jest minimalny" - powiedział PAP naczelnik TOPR Jana Krzysztof.
Według danych TOPR statystycznie urazy głowy stanowią 12 proc. wszystkich wypadków na stokach, najczęściej są to jednak obrażenia twarzy np. rozbity nos.
To, czy dzieci jeżdżą w kaskach kontrolować będą policjanci patrolujący stoki. "Nam nie zależy na karaniu rodziców czy opiekunów, a jedynie na bezpieczeństwie dzieci. Kask jest po to, by chronić ich zdrowie i życie" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Nowelizacja ustawy o kulturze fizycznej dotycząca używania kasków na stokach narciarskich została przyjęta przez Sejm na początku listopada 2009 roku. Prezydent podpisał ustawę jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.