Niepodległość nie jest dana raz na zawsze; najważniejsze jest oddanie sprawie ojczyzny i narodu, to jest ponad wszelkimi podziałami ideologicznymi; każdy spór powinien biec ku dialogowi i szukaniu porozumienia - mówił prezydent Andrzej Duda podczas centralnych obchodów Święta Niepodległości.
Przemawiając w sobotę przed Grobem Nieznanego Żołnierza prezydent wskazywał, że "musimy pamiętać o tym, jaka była cena niepodległości, jaka była cena wolności". "O tym nam nie wolno zapomnieć, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, że w procesie politycznym najważniejsze jest jej umacnianie" - podkreślił.
Jak dodał, trzeba też pamiętać, że w procesie codziennego życia i codziennej pracy czy służby, najważniejsza jest wiara w Rzeczpospolitą. "Najważniejsze jest oddanie sprawie ojczyzny, sprawie narodu, sprawie każdego naszego współobywatela" - zaznaczył.
"To jest ponad wszystkim, ponad naszymi podziałami ideologicznymi, ponad wszelkimi sporami, ponad kłótniami, a każdy spór - choćby nawet najbardziej zdecydowany - musi być sporem, który biegnie ku dialogowi i ku szukaniu płaszczyzny porozumienia" - podkreślił prezydent Duda.
Zaznaczył, że tylko w ten sposób będziemy w stanie budować najsilniejsze podwaliny naszego państwa. "Takie, których nigdy nie uda się już złamać. Takie, których nigdy nie uda się usunąć. Takie, których nigdy nie uda się zburzyć, a tym samym znów wymazać Polski z mapy" - oświadczył.
Prezydent przypominał, że pl. Piłsudskiego to miejsce symboliczne, gdzie dawniej stał Pałac Saski, a obecnie plac ten nosi imię jednego z twórców, ojców polskiej niepodległości.
Andrzej Duda wskazał, że rok temu zapowiedział uroczyste obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Podziękował parlamentarzystom za uchwalenie ustawy w związku z narodowymi obchodami 100. rocznicy odzyskania niepodległości. "Preambuła do tej ustawy, jej pierwsze zdanie - wspominają właśnie o tych najważniejszych (osobach), którym tą niepodległość zawdzięczamy. Tą niepodległość, która wróciła po wielu trudach w 1918 r. Tą niepodległość, o którą tylu walczyło" - mówił prezydent.
"Ich nazwiska niech będą w naszej historii zawsze wypisane złotymi zgłoskami: marszałka Józefa Piłsudskiego, Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa, Ignacego Daszyńskiego, Wojciecha Korfantego - to ci, dzięki którym niepodległość wróciła. Czy byli zjednoczeni? W myśli o wolnej Polsce tak. Myśl o wolnej Polsce niepodległej, naszej, była ponad wszystko" - dodał.
"Czy się lubili, czy darzyli się sympatią? Chyba nie. Dzieliły ich wielkie polityczne podziały" - powiedział prezydent podkreślając, że mimo różnic poglądów twórcy niepodległości szanowali się nawzajem.
"Kilka lat po odzyskaniu niepodległości na tym placu (obecnie marszałka Józefa Piłsudskiego) - tak, jak dziś stali polscy żołnierze - stali rodacy, którzy zgromadzili się na wielkiej, patriotycznej uroczystości (...) złożenia pod arkadami Pałacu Saskiego trumny ze zwłokami chłopca, wydobytego z grobu pod Lwowem, obrońcy Rzeczypospolitej, który poległ w walce za Polskę, nieznanego żołnierza, ochotnika, który ściskał w martwej dłoni maciejówkę" - przypomniał prezydent historię GNŻ.
Jak dodał "wtedy ci, którzy tu stali, doskonale wiedzieli, co to znaczy o wolną Polskę walczyć, wtedy ci, którzy tu stali, doskonale wiedzieli, jaka jest cena niepodległości i wolności". Prezydent przypomniał słowa ks. prałata Antoniego Szlagowskiego wypowiedziane podczas tej uroczystości, które - zdaniem Andrzeja Dudy - "muszą być zapamiętane i wyryte w sercach wszystkich Polaków, po wszystkie pokolenia". "Po to, żeby istniała wolna Polska" - uzasadnił prezydent.
"(Szlagowski) powiedział: Czymże na Boga jesteś, szary żołnierzu, zapomniany, bezimienny? Ty jesteś odwieczny geniusz bojowy narodu - zowiesz się męstwo. Ty jesteś niespożyta, niezmożona moc ideałów narodowych - zowiesz się poświęcenie. Ty jest wszechzwycięska niepodległość ducha narodowego - zowiesz się wolność" - cytował Andrzej Duda. "Niech żyje wolna, niepodległa, suwerenna Polska na progu stulecia niepodległości. Cześć i chwała bohaterom wolnej, niepodległej ojczyzny" - podkreślił prezydent.
W ramach centralnych obchodów przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta odprawa wart połączona z apelem pamięci, w którym wspomniano także ofiary katastrofy smoleńskiej. Oddano zarezerwowany dla najważniejszych świąt salut narodowy z 21 strzałów armatnich.
Na płycie Grobu wieńce złożyli oprócz prezydenta, także m. in. premier Beata Szydło wraz wicepremierami Mateuszem Morawieckim i Piotrem Glińskim, marszałkowie Sejmu i Senatu - Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, szefowie MON i MSWiA Antoni Macierewicz i Mariusz Błaszczak. W imieniu wymiaru sprawiedliwości wieniec złożyli I prezes SN Małgorzata Gersdorf i przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski. W imieniu instytucji unijnych wieńce złożyli: szef RE, b. premier Donald Tusk oraz wiceszef PE Ryszard Czarnecki. Składaniu wieńca przez Tuska towarzyszyły gwizdy, buczenie i oklaski. Na Grobie spoczął też wieniec od małżeństwa z Białorusi, któremu w tym roku przyznano polskie obywatelstwo.
Na placu zaprezentowało się ponad pół tysiąca żołnierzy, w tym po raz pierwszy pododdział wystawiony przez Wojska Obrony Terytorialnej. Byli to żołnierze z batalionu należącego do 3. Podkarpackiej Brygady OT. Byli również reprezentanci innych służb - policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Służby Więziennej i Krajowej Administracji Skarbowej. Defiladę zakończył Szwadron Kawalerii WP.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.