Nauczyciele ignorują zalecenia MEN, by w trakcie pracy dydaktycznej wykorzystywać surrealistyczny poradnik "Kompasik". Edukacja na rzecz praw człowieka w pracy z dziećmi" - pisze "Nasz Dziennik".
Pedagodzy, z którymi rozmawiał "ND", zwracają uwagę na nowe zjawisko. Mamy do czynienia z czymś w rodzaju "tajnego nauczania": nauczanie i wychowanie zaczyna iść dwutorowo - na pokaz, oficjalnie, zgodnie z wytycznymi ministerstwa, i tak, jak być powinno, według klasycznych kanonów.
"Kompasik" to polska wersja publikacji dla nauczycieli, opiekunów i rodziców uczniów szkół podstawowych, stworzona przez Radę Europy. Zawiera wskazówki, jak pokazać w przystępny sposób wiedzę o prawach człowieka oraz oswoić dzieci z takimi zagadnieniami, jak godność osoby ludzkiej, szacunek dla samego siebie i wobec innych, wolność, równość, tolerancja, solidarność.
W praktyce jednak okazuje się, że są to gotowe propozycje lekcji i zabaw bardzo silnie zideologizowane, które poruszają w przystępny sposób "antydyskryminujące" tematy. Wszystko po to, żeby dzieci zrozumiały, że podział na płcie jest rzekomo szkodliwym mitem.
Więcej na ten temat - w publikacji czwartkowego "ND".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.