Papież Franciszek powiedział w czwartek, że "maltretowana" przez człowieka natura buntuje się. Podczas spotkania z franciszkanami mówił, że trzeba troszczyć się o nią, nie bacząc na "ekonomiczne kalkulacje".
Dla świętego Franciszka z Asyżu "stworzenie było jak zachwycająca księga, w której Bóg przemawia do nas i przekazuje nam coś ze swego piękna" - powiedział papież, zwracając się do przedstawicieli zakonów franciszkańskich przybyłych na audiencję w Watykanie.
Dodał, że dla świętego z Asyżu natura była "jak siostra", z którą dzieli się istnienie, i jak "piękna matka", która bierze w ramiona.
"Dzisiaj ta siostra i matka buntuje się, bo czuje się maltretowana" - stwierdził Franciszek.
Zwrócił się do franciszkanów: "W obliczu globalnego zniszczenia środowiska proszę was o to, byście jako synowie Biedaczyny weszli w dialog z całym stworzeniem, udzielając mu głosu, by wychwalać Stwórcę i, jak czynił to święty Franciszek, otaczajcie je szczególną troską, przezwyciężając wszelkie ekonomiczne kalkulacje czy irracjonalny romantyzm".
"Współpracujcie przy różnych inicjatywach na rzecz troski o nasz wspólny dom, pamiętając zawsze o ścisłym związku, jaki istnieje między ubogimi a kruchością planety, między ekonomią, rozwojem, troską o stworzenie a działaniami na rzecz biednych" - zaapelował papież, przywołując tezy swej społeczno-ekologicznej encykliki "Laudato si'".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.