"Mędrcy" Sojuszu w trakcie wizyty spotkali się m.in. z przedstawicielami rosyjskich władz. Grupie przewodniczy była sekretarz stanu USA Madeleine Albright, a wśród 12 członków jest m.in. Adam D. Rotfeld.
"Grupa Mędrców" NATO przygotowuje propozycje nowej strategii Sojuszu. Przewodniczy jej była sekretarz stanu USA Madeleine Albright, a wśród 12 członków jest m.in. Adam D. Rotfeld. "Mędrcy" Sojuszu w trakcie wizyty spotkali się m.in. z przedstawicielami rosyjskich władz.
"Nasza wizyta miała charakter konsultacyjny i raczej zadawaliśmy pytania; nie podejmowaliśmy próby perswazji. To, co usłyszeliśmy było z wielu względów pouczające i zaskakujące. Pouczające, ponieważ dowiedzieliśmy się rzeczy, o których żaden z nas nie myślał, że są one w ten sposób postrzegane w Rosji" - powiedział Rotfeld w sobotę w programie "Studio Wschód" w TVP Info.
W jego opinii, przy redagowaniu koncepcji strategicznej NATO postrzeganie Sojuszu przez Rosję powinno być brane pod uwagę. Jak podkreślił, "z tego punktu widzenia ta wizyta spełniła swoje zadanie".
Pytany o sugestie ze strony Rosji w sprawie nowej strategii NATO, Rotfeld odparł, że dotyczyły one m.in. wspólnej Rady NATO-Rosja. "Ta rada powinna być - w rozumieniu Rosji - radą 29 państw, to znaczy dwudziestu ośmiu państw członkowskich NATO plus Rosja" - tłumaczył Rotfeld, dodając, że Rosjanie woleliby takie wyjście niż sytuację, w której "28 członków NATO występuje z jednym głosem vis a vis Rosji".
"Innymi słowy: Rosja chciałaby nie tylko mieć prawo wglądu do wpływania na podejmowanie decyzji, ale również prawo blokowania decyzji" - powiedział Rotfeld.
Odniósł się on również do nowej doktryny wojennej, którą w przededniu przyjazdu "Grupy Mędrców" Sojuszu prezydent Dmitrij Miedwiediew zatwierdził.
Za największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji uznano "dążenie do powierzenia siłowemu potencjałowi NATO funkcji globalnych, realizowanych z naruszeniem norm prawa międzynarodowego, do zbliżenia infrastruktury wojskowej państw członkowskich NATO ku granicy Federacji Rosyjskiej, w tym również drogą rozszerzenia bloku". Jako potencjalne zarzewie wojny wymieniono też m.in. "tworzenie i rozwijanie systemów strategicznej obrony przeciwrakietowej, zakłócające globalną stabilność i naruszające istniejący stosunek sił w sferze rakietowo-jądrowej".
Jak zaznaczył Rotfeld, nowa doktryna wojenna Rosji wzbudziła ogromne zdumienie wśród członków "Grupy Mędrców". "Nasi partnerzy mówili nam, że błędnie tłumaczymy słowo z rosyjskiego jako +zagrożenie+, że oznacza ono +niebezpieczeństwo+, związane z przesunięciem infrastruktury wojskowej Sojuszu w pobliże granic Rosji" - powiedział.
Jak dodał, "ze strony Sojuszu wielokrotnie powtarzana była odpowiadająca prawdzie teza, że NATO nie traktuje Rosji jako wroga, więc nie ma potrzeby, by w Rosji prezentowano Sojusz jako przeciwnika".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.