W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński spotka się z szefową Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys - poinformował PAP w sobotę prezydencki minister Mariusz Handzlik.
Handzlik powiedział, że Borys przyjedzie do Polski, a następnie uda się do Brukseli. Jak przypomniał, Lech Kaczyński zaprosił Andżelikę Borys do złożenia wizyty w naszym kraju przed ponad tygodniem.
Minister zaznaczył, że prezydent wielokrotnie wyrażał swoje poparcie dla Związku Polaków na Białorusi i ma nadzieję, że poniedziałkowa wizyta Borys pozwoli jej na przedstawienie rzeczywistej sytuacji na Białorusi.
Zadeklarował, że Lech Kaczyński - współpracując z rządem - będzie robił wszystko, by sytuacja polskiej mniejszości i innych mniejszości, a także sytuacja opozycji na Białorusi została rozwiązana na drodze dialogu.
Handzlik dodał, że prezydent jak dotąd nie otrzymał odpowiedzi na swój list do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki.
Prezydent Lech Kaczyński wysłał we wtorek list do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w sprawie represji władz białoruskich wobec Polaków. Wyraził w nim "swój niepokój i zdecydowany sprzeciw wobec nasilających się represji wymierzonych w Związek Polaków na Białorusi".
W poniedziałek milicja białoruska zatrzymała 40 działaczy nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Wśród nich byli m.in. szefowa ZBP Andżelika Borys, wiceprezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut. Borys została skazana na karę grzywny - ponad milion białoruskich rubli. Trzem innym czołowym działaczom ZBP wymierzono po 5 dni aresztu.
Wszyscy zatrzymani w poniedziałek działacze chcieli wziąć udział w rozprawie sądowej dotyczącej Domu Polskiego w Iwieńcu, który władze białoruskie chcą przekazać lojalnemu wobec Mińska kierownictwu ZBP ze Stanisławem Siemaszką na czele.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.