Ponad 56 tys. osób ewakuowano już z terenów wokół wulkanu Mayon na filipińskiej wyspie Luzon, którego erupcja nie ustaje. Lawa okresami tryska na wysokość ponad 600 metrów i dotarła na odległość 3 km od krateru. Chmura popiołu osiągnęła już wysokość 5 km.
Erupcja wulkanu rozpoczęła się ponad tydzień temu. Według ekspertów Filipińskiego Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii w ciągu kilku dni może nastąpić silny wybuch stanowiący zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.
Wielu ewakuowanych schroniło się w szkołach zamienionych w tymczasowe schroniska. W ewakuacji pomaga wojsko i policja. Filipińskie służby bezpieczeństwa rozszerzyły strefę niebezpieczną dla ludzi do 8 km od krateru.
Instytut podniósł niedawno poziom alertu do trzeciego w pięciostopniowej skali, wskazując na zwiększone zagrożenie niebezpieczną erupcją.
Położony w południowo-wschodniej części wyspy Luzon i mierzący 2421 metrów Mayon to jeden z najaktywniejszych filipińskich wulkanów.
Do jego erupcji dochodzi średnio raz na 10 lat. W ciągu ostatnich pięciuset lat wybuchł ok. 50 razy.
W 2010 roku tysiące mieszkańców regionu musiały przenieść się do tymczasowych schronisk po gwałtownej erupcji, której towarzyszyła emisja olbrzymich ilości pyłu wulkanicznego.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.