Ponad 56 tys. osób ewakuowano już z terenów wokół wulkanu Mayon na filipińskiej wyspie Luzon, którego erupcja nie ustaje. Lawa okresami tryska na wysokość ponad 600 metrów i dotarła na odległość 3 km od krateru. Chmura popiołu osiągnęła już wysokość 5 km.
Erupcja wulkanu rozpoczęła się ponad tydzień temu. Według ekspertów Filipińskiego Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii w ciągu kilku dni może nastąpić silny wybuch stanowiący zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.
Wielu ewakuowanych schroniło się w szkołach zamienionych w tymczasowe schroniska. W ewakuacji pomaga wojsko i policja. Filipińskie służby bezpieczeństwa rozszerzyły strefę niebezpieczną dla ludzi do 8 km od krateru.
Instytut podniósł niedawno poziom alertu do trzeciego w pięciostopniowej skali, wskazując na zwiększone zagrożenie niebezpieczną erupcją.
Położony w południowo-wschodniej części wyspy Luzon i mierzący 2421 metrów Mayon to jeden z najaktywniejszych filipińskich wulkanów.
Do jego erupcji dochodzi średnio raz na 10 lat. W ciągu ostatnich pięciuset lat wybuchł ok. 50 razy.
W 2010 roku tysiące mieszkańców regionu musiały przenieść się do tymczasowych schronisk po gwałtownej erupcji, której towarzyszyła emisja olbrzymich ilości pyłu wulkanicznego.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.