Dawid Kubacki nie krył satysfakcji z trzeciego miejsca w sobotnim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Willingen. Ocenił, że na tydzień przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu taki sukces "ładuje pozytywnie".
"Jestem zadowolony z tego wyniku, ale twardo stąpam po ziemi. W Pjongczangu ważne będą dwa dobre skoki, a nie to, co się stało wcześniej" - podkreślił Kubacki w krótkiej wypowiedzi dla TVP.
W sobotę najdalej skoczył w... serii próbnej - 149,5 m. Jak przyznał, był to chyba najdłuższy skok w jego karierze na dużej skoczni. "Warunki były dobre w tym momencie, co pozwoliło mi daleko odlecieć. Było dużo przyjemności z lotu" - wspomniał.
W samym konkursie skakał bliżej - 145 oraz 139,5 m - ale mimo to zajął trzecie miejsce i po raz drugi w karierze stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Poprzednio był trzeci 30 grudnia 2017 roku w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie.
Nigdy jeszcze nie stanął na podium PŚ w konkursie indywidualnym weteran polskiej ekipy, 31-letni Stefan Hula. Tydzień temu w Zakopanem był bardzo blisko, zajmując czwarte miejsce. W sobotę uplasował się na szóstej pozycji.
"Nic, tylko się cieszyć. Skoki były naprawdę dobre" - ocenił.
Zapytany o wynik Kubackiego, odpowiedział: "Trochę się z Dawidem zdziwiliśmy. Myśleliśmy, że Kamil (Stoch) będzie trzeci, a Dawid czwarty, ale jest super. Najważniejsze, że jeden z naszych stanął na podium" - ocenił.
Ostatecznie Stoch, który prowadził po pierwszej serii, uplasował się na czwartej pozycji.
Dyrektor PZN Adam Małysz ocenił występ biało-czerwonych wysoko.
"Kapitalne widowisko w Willingen! I znów polscy skoczkowie w rolach głównych! Brawo! Szkoda trochę, że Kamilowi nie udało się wyprzedzić Richarda Freitaga czy choćby utrzymać miejsca w najlepszej trójce. Ale na jego gorszym skoku skorzystał z kolei świetnie czujący się w Willingen Dawid Kubacki, który po raz drugi w karierze stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Wszystko zostało więc w ekipie biało-czerwonych. Wysoką formę utrzymuje też Stefan Hula. Trochę szkoda, że nie ma jutro drużynówki, bo znów mielibyśmy ogromne szanse na dobry wynik. Ale przecież i indywidualnie też możemy namieszać, w końcu miejsca na podium są trzy" - napisał na Facebooku.
W niedzielę w Willingen odbędzie się drugi konkurs indywidualny. Początek o godz. 10.20.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.