Ubóstwo w Bułgarii się feminizuje, bo kobiety zarabiają mniej i są w pierwszej kolejności zwalniane z pracy w czasie kryzysu - stwierdza Instytut Badań Społecznych największej bułgarskiej centrali związkowej w analizie opublikowanej przed Dniem Kobiet.
Przeciętna płaca kobiet bułgarskich jest o 15,7 proc, niższa niż mężczyzn, a w dziedzinach takich, jak finanse i ochrona zdrowia, różnice sięgają 35 proc. Nawet w tak sfeminizowanej branży, jak oświata, kobiety zarabiają o 22 proc. mniej niż nauczyciele-mężczyźni - napisano w raporcie instytutu Konfederacji Niezależnych Związków Zawodowych.
Z ogólnej liczby 280 tys. nowych bezrobotnych, zarejestrowanych w 2009 r., 118 tys. to kobiety. Panie mają mniejsze szanse na znalezienie nowej pracy i mniej perspektyw na rozwój kariery - ocenia się w raporcie.
Wysoki poziom bezrobocia sprawia, że wiele kobiet przyjmuje jakąkolwiek pracę, za wszelką cenę, nie bacząc na warunki i wysokość zarobków. Większą część wynagrodzenia w niektórych branżach, takich jak handel detaliczny lub przemysł lekki, pracodawcy ukrywają w szarej strefie.
W wielu zakładach krawieckich na południu kraju, należących przeważnie do Greków wykorzystujących tanią siłę roboczą, kobietom płaci się ubezpieczenie społeczne od płacy minimalnej, a resztę i tak niskiego zarobku wypłaca się na rękę. Dzień pracy w takich zakładach, działających w małych miasteczkach i wsiach, może trwać nawet do 12 godzin, jeżeli jest pilna praca. W zasadzie pracodawcy nie płacą za nadgodziny.
Jedna trzecia bułgarskich rodzin żyje poniżej oficjalnego progu ubóstwa, który w marcu wynosił 186 lewów (93 euro). W ponad połowie z nich głową rodziny jest kobieta. Takie gospodarstwa domowe są przeciętnie o 25-30 proc. biedniejsze od tych, w których głównym żywicielem rodziny jest mężczyzna.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"