Niemiecka minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger zarzuciła w poniedziałek Watykanowi, że utrudnia wyjaśnienie afery pedofilskiej w instytucjach Kościoła katolickiego.
W rozmowie z radiem Deutschlandfunk minister oceniła, że w szkołach oraz innych instytucjach Kościoła powstał w przeszłości "swoisty mur milczenia" i dlatego wymiar sprawiedliwości nie był w wystarczającym stopniu poinformowany o przypadkach molestowania.
W jej ocenie ten mur milczenia, gdy chodzi o szkoły pod patronatem Kościoła katolickiego, ma związek z tym, że "w katolickiej Kongregacji (Nauki) Wiary od 2001 roku obowiązuje dyrektywa, by również ciężkie przypadki molestowania w pierwszej kolejności podlegają tajnej kontroli papieskiej i nie powinny być przekazywane dalej poza Kościół, lecz badane w postępowaniu wewnętrznym".
"Nie mówi się jasno o tym, by możliwie szybko włączyć prokuraturę" - oceniła minister Leutheusser-Schnarrenberger.
Jej zdaniem, aby zapobiegać przedawnieniu tego rodzaju przestępstw, należy szukać sposobów na przełamanie ściany milczenia i już przy pojawieniu się sygnałów wskazujących na molestowanie możliwie wcześnie umożliwić postępowanie wymiarowi sprawiedliwości.
Z kolei niemiecka minister oświaty Anette Schavan opowiedziała się za wydłużeniem okresu, po którym przypadki molestowania ulegają przedawnieniu. "To miałoby sens, gdyż doświadczenie pokazuje, że o molestowaniu mówi się dopiero po wielu latach, a sprawcy często pozostają bezkarni" - oceniła Schavan w rozmowie z dziennikiem "Passauer Neue Presse".
Według obecnych przepisów przestępstwo molestowania dzieci przedawnia się po 20 latach od chwili, gdy osoba poszkodowana osiągnie pełnoletniość.
W związku z ujawnianiem w minionych tygodniach co raz to nowych przypadków molestowania seksualnego i nadużycia przemocy wobec dzieci w szkołach i internatach podległych Kościołowi katolickiemu, minister sprawiedliwości zaproponowała rozmowy przy okrągłym stole. Miałyby one dotyczyć m.in. kwestii zadośćuczynienia dla ofiar molestowania.
Przedstawiciele Kościoła z rezerwą podchodzą do tej inicjatywy i podkreślają, że do rozmów przy okrągłym stole należałoby zaprosić również instytucje świeckie, jak domy dziecka czy związki sportowe. Rozmowy powinny zaś dotyczyć nie rozliczenia przeszłości lecz raczej prewencji i walki z pedofilią oraz pornografią dziecięcą.
Skandal pedofilski w niemieckim Kościele katolickim wybuchł pod koniec stycznia, gdy dyrekcja jezuickiego gimnazjum im. Piotra Kanizego w Berlinie ujawniła, że w latach 70. i 80. dwaj bracia molestowali uczniów.
W zeszłym tygodniu prokuratura przeszukała archiwa klasztoru benedyktynów w Ettal w Bawarii w związku z podejrzeniem o molestowanie. Z kolei w zeszły piątek poinformowano, że do nadużyć wobec dzieci dochodziło także w chórze chłopięcym katedry w Ratyzbonie.
Skandal nie dotyczy jednak tylko instytucji kościelnych. W miniony weekend ujawniono również, że w przeszłości do molestowania uczniów dochodziło też w prywatnej szkole Odenwald w Heppenheim w Hesji. Jak poinformowała w poniedziałek dyrektor placówki Margarita Kaufmann dotychczas zgłosiło się 24 byłych uczniów, którzy twierdzą, że padli ofiarą molestowania ze strony nauczycieli.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.