To czwarte dziecko uratowane w Legnicy.
Wieczorem 24 kwietnia w oknie życia znajdującym się przy ul. Poselskiej w Legnicy zadzwonił dzwonek alarmowy. Dyżurująca pielęgniarka znalazła w nim kilkudniową dziewczynkę.
W ciągu kilku minut zostały powiadomione odpowiednie służby, w tym pogotowie ratunkowe, które zabrało niemowlę do szpitala na obserwację.
- Bardzo się cieszymy, że okno życia dało nadzieję kolejnemu dziecku - mówi ks. Artur Trela, dyrektor ZOL "Samarytanin", ośrodka, w którym znajduje się okno życia. - Za każdym razem jest to dla nas ogromne zaskoczenie. Od ostatniego takiego wydarzenia minęły 4 miesiące. Cieszymy się zwłaszcza w obliczu niedawnych doniesień medialnych o znalezieniu w Świdnicy na wysypisku śmieci martwego noworodka. Cieszymy się, że istnieje okno życia, które jest realną alternatywą dla osób, które czują, że z jakiegoś względu nie są w stanie wychować maleństwa.
Okno życia w Legnicy zostało otwarte 25 marca 2010 roku. Pierwszy chłopczyk został tam oddany w listopadzie 2011 r., drugi - w listopadzie 2012 roku. Trzecie dziecko trafiło tam 23 grudnia 2017 roku (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Istnienie takiej formy ratowania dzieci jest możliwe - co zawsze podkreślają pracownicy Caritas Diecezji Legnickiej - tylko dzięki współpracy pomiędzy instytucjami odpowiedzialnymi za opiekę społeczną.
Konieczne jest porozumienie pomiędzy policją, Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, szpitalem, a także sądem rodzinnym. Przyjęcie dziecka do okna rozpoczyna bowiem bardzo długą i żmudną procedurę szukania mu nowego domu.
Dobrze, jeżeli pozostawione dzieci są czyste i nakarmione oraz kiedy na ich ciele nie ma znamion przemocy. Policja nie musi wówczas z urzędu rozpoczynać śledztwa w poszukiwaniu rodziców. W komunikatach o oknach życia zawsze podkreślane jest zachowanie całkowitej anonimowości, jaka jest gwarantowana rodzicom pozostawionych dzieci
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.