Watykan kolejny raz zaapelował do przywódców politycznych o pokojowe rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Wskazał tu na ogromne znacznie Rady Bezpieczeństwa ONZ, która musi w końcu wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie. W przeciwnym wypadku zagrożony jest światowy pokój.
Głos w tej sprawie zabrał abp Bernardito Auza, który przemawiał na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wskazał, że dramatyczny rozwój sytuacji w Syrii i Jemenie oraz kolejne zaognienie przemocy w Palestynie wołają do świata o konkretne działanie. „Efekty przeciągających się i wciąż nierozwiązanych konfliktów destabilizują sytuację w całym regionie, co nie pozostaje obojętne dla pokoju i światowego bezpieczeństwa” – mówił stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ. Podkreślił, że nagminnie łamane jest międzynarodowe prawo humanitarne, narasta zagrożenie terroryzmem i działaniami ze strony ekstremistów, a także istnieje niebezpieczeństwo rozpowszechnienia broni masowej zagłady, w tym broni chemicznej. Abp Auza wskazał, że skutkiem destabilizacji jest także stale rosnąca liczba uchodźców znajdujących się w katastrofalnej sytuacji humanitarnej.
Watykański dyplomata wymienił m.in. dramatyczną sytuację w Syrii, która dotknięta jest wręcz niewyobrażalną przemocą i zupełnym brakiem szacunku dla ludzkiego życia. Mówił też o bezsensownej wojnie w Jemenie, która jest zupełnie ignorowana przez wspólnotę międzynarodową. Nawiązując do sytuacji w Strefie Gazy przypomniał, że jedynym możliwym rozwiązaniem tego konfliktu pozostaje utworzenie dwóch państw: palestyńskiego i izraelskiego, przy jednoczesnym respektowaniu status quo Jerozolimy. „Rada Bezpieczeństwa ONZ odgrywa kluczową rolę w przywróceniu światowego pokoju i w końcu musi sobie z tego zdać sprawę wypracowując wspólne stanowisko w tej kwestii” – apelował w nowym Jorku stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.