Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski tłumaczył w niedzielę, że apelując do Radosława Sikorskiego, by w prawyborach zagłosowali na siebie nawzajem, miał na myśli "elegancję polityczną".
Odniósł się w ten sposób do sobotniej wypowiedzi Sikorskiego, który oświadczył na konferencji w Koszalinie: "Zagłosuję na Bronisława Komorowskiego, ale apeluję do pozostałych członków Platformy Obywatelskiej, by zagłosowali inaczej niż ja".
Komorowski i Sikorski rywalizują o rekomendację PO w wyborach prezydenckich. Wyniki prawyborów mają być przedstawione 27 marca. Głosowanie pocztą trwa do 18 marca, a internetowe odbędzie się od 19 do 25 marca.
W sobotę - podczas spotkania z działaczami mazowieckiej Platformy popierającymi go w prawyborach - Komorowski apelował do Sikorskiego, by w prawyborach zagłosowali na siebie nawzajem. Jak tłumaczył, w apelu tym chodziło mu o to, "by podkreślić jedność środowiska Platformy i gotowość szukania tego, co łączy" oraz żeby "uniknąć krępującej sytuacji, jaką jest ryzyko oddania głosu na siebie, ale także (...) sytuacji, która jest też trochę wstydliwa: wstrzymania się od głosu".
"Wpadłem na pomysł, że można właściwie zrobić taką przyjacielską demonstrację" - dodał Komorowski w niedzielnej rozmowie z dziennikarzami w Warszawie.
Proszony o komentarz do zapowiedzi Sikorskiego, że zaapeluje on do pozostałych członków PO, by nie głosowali na Komorowskiego, marszałek Sejmu odparł: "nie widzę potrzeby, żeby wyjaśniać członkom Platformy to, że jednocześnie sam chciałbym oddać głos na Radka Sikorskiego i prosić, żeby inni tego nie robili".
Zdaniem Komorowskiego członkowie Platformy "mają wyrobione opinie i wiedzą, co jest elegancją polityczną". "Elegancją polityczną jest deklaracja chęci oddania wzajemnie na siebie głosów. Czym innym jest głosowanie członków PO, którzy mają nie tylko prawo, ale i obowiązek wskazać jednego konkretnego kandydata" - mówił Komorowski.
Komorowski powtórzył w niedzielę, że woli, by jego debata z Radosławem Sikorskim była organizowana przez klub Platformy, a nie żeby - jak proponuje szef MSZ - była to debata telewizyjna.
"Wezwałem Radosława Sikorskiego na debatę w świetle jupiterów, przed kamerami telewizyjnymi i mikrofonami radiowymi, ale - na debatę organizowaną przez partię polityczną. Dzisiaj walczymy bowiem wewnątrz partii o głosy wyborców partyjnych" - mówił Komorowski.
Marszałek Sejmu wziął w niedzielę udział w uroczystym zakończeniu 51. edycji Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym, które zorganizowano na Uniwersytecie Warszawskim.
Komorowski spotkał się z uczestnikami tej olimpiady - młodzieżą ze szkół średnich. Z olimpijczykami spotkał się również, na tej samej uroczystości, wicepremier i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Waldemar Pawlak.
Pawlak, pytany przez dziennikarzy o rywalizację Komorowskiego z Sikorskim, podkreślił, że "ważne jest, by w tej debacie skupiać się nie tyle na wizerunku, na +zagrywaniu+ konkurentów, co na propozycjach, które są ważne i ciekawe dla kraju".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"