Stado żubrów żyjące w dolinie Sanu w Bieszczadach jest zagrożone epidemią gruźlicy - poinformował w piątek rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek. Sześć żubrów z tego stada zostanie odstrzelonych.
"Wstępne badanie weterynaryjne padłej niedawno 7-letniej żubrzycy wskazuje, że przyczyną jej śmierci jest właśnie ta groźna choroba" - powiedział Marszałek.
Dodał, że RDLP w Krośnie, która sprawuje opiekę nad stadami żubrów bieszczadzkich, "podjęła kroki w celu zbadania sytuacji i przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się ogniska epidemii".
Stado, z którego pochodziła padła sztuka poddane zostało obserwacji. Na wniosek leśników, uzgodniony z naukowcami, generalny dyrektor ochrony środowiska wydał decyzję o odstrzale sześciu żubrów, żeby dokonać szczegółowych badań.
W pierwszej kolejności odstrzelone zostaną osobniki wykazujące objawy choroby. Pracownicy Służby Leśnej prowadzą już obserwację stada i typują zwierzęta do odstrzału.
"Odstrzał sześciu żubrów nie wpłynie na stan populacji, bo co roku przychodzi na świat ponad 30 młodych. Pozwoli natomiast na ocenę stopnia zagrożenia epidemią dla wszystkich bieszczadzkich stad, liczących dziś ok. 300 osobników" - przypomniał rzecznik.
W latach 1996-2001 gruźlica zaatakowała stado żyjące na terenie nadleśnictwa Ustrzyki. Chorobę stwierdzono wtedy u 15 żubrów.
Po ponad dwóch wiekach nieobecności, pierwsze żubry w Bieszczady sprowadzono w 1963 r. Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej. Są potomkami żubra z Kaukazu i samic bytujących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych. Aktualnie znajdują się one wyłącznie w Bieszczadach. W pozostałych ośrodkach w Polsce żyją żubry czystej linii białowieskiej.
Bieszczady mają dwa pomniki poświęcone żubrom. W Pszczelinach pomnik przypomina pojawienie się pierwszych osobników w 1963 r. Z kolei pomnik w Woli Michowej zbudowano, żeby upamiętnić kolejne stado, które dotarło tam w latach 70.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.