Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) pracuje nad bezpiecznym paliwem dla satelitów, które ma zastąpić używaną obecnie hydrazynę. Nowe paliwo jest dużo mniej toksyczne i bardziej wydajne.
Nowe paliwo nosi oficjalną nazwę LMP-103S. Jest to mieszanina dinitroamidu amonowego (ADN, ang. ammonium dinitramide) z wodą, metanolem i amoniakiem.
Obecnie za podstawowy materiał pędny dla silników satelitów służy hydrazyna, którą po raz pierwszy zastosowali w silnikach rakietowych Niemcy podczas II wojny światowej.
Hydrazyna ma własności korozyjne i jest bardzo toksyczna. Co prawda w przypadku wycieku do środowiska naturalnego zanika w ciągu kilku dni, ale może w tym czasie zniszczyć roślinność i np. morskie stworzenia. Dla ludzi jest niebezpieczna już w stężeniu 50 cząsteczek na milion. Dodatkowo bardzo łatwo się zapala.
Nad następcą hydrazyny pracują wspólnie Europejska Agencja Kosmiczna i szwedzka firma ECAPS. Prace trwają od 1997 r. Niedawno pokazano najnowszy projekt silników 1-N ADN. W tym roku zaplanowano test nowego silnika 1-N na pokładzie szwedzkiego satelity Prisma.
"Nowe paliwo ADN jest o 30 procent bardziej wydajne niż hydrazyna i zdecydowanie mniej toksyczne. W przeciwieństwie do hydrazyny jest bezpieczne w transporcie lotniczym i można z nim pracować w krótkich rękawkach, a nie w kombinezonach ochronnych" - tłumaczy zalety nowego paliwa Mark Ford, szef Sekcji Projektowania Silników w ESA.
"Nie zamierzamy natychmiast zastępować całkowicie hydrazyny nowym paliwem, ale chcemy dostarczyć przemysłowi alternatywy dla niej" - dodaje.
Podkreśla, że celem prac jest umożliwienie dostarczania satelitów z fabryki do kosmodromu od razu napełnionych paliwem. "Obecnie - ze względów bezpieczeństwa - następuje to dopiero w miejscu startu, jak najpóźniej" - przypomina Ford.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.