Krajowa Rada Bezpieczeństwa Drogowego zainaugurowała akcję "Prędkość zabija, włącz myślenie". Ma ona przekonać kierowców, by zwolnili, a wszystkich użytkowników dróg, by nie tolerowali brawury za kierownicą.
Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień powiedział w środę podczas otwarcia programu, że nadmierna prędkość jest "największym zabójcą" na polskich drogach - niebezpieczniejszym nawet niż alkohol.
Potwierdził to wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Adam Rapacki, przytaczając dane, z których wynika, że przyczyną 31 proc. wypadków jest właśnie nadmierna prędkość.
Stępień podkreślił, że tylko wyobraźnia i zdrowy rozsądek potrafią uchronić przed niebezpieczeństwem na drodze. "Oczywiście wierzymy w strefy zgniotu w samochodach, wierzymy w poduszki powietrzne, wierzymy w stalowe klatki, które chronią kabiny pasażerskie. Jednak w dużym i bardzo niebezpiecznym zdarzeniu drogowym to, co może nas uchronić najbardziej, to co jest najlepszą poduszką, to jest poduszka naszego myślenia" - mówił wiceminister.
Kampania potrwa do 6 maja. W trakcie jej trwania w radiu i telewizji będą emitowane spoty ostrzegające przed nadmierną prędkością. Reklamy będą umieszczane m.in. na autobusach, by skuteczniej trafiać do kierowców.
W zeszłym roku w Polsce doszło do ok. 44 tys. wypadków, w których zginęło ok. 4,5 tys. osób, a ok. 56 tys. zostało rannych. 31 proc. wypadków było spowodowanych nadmierną prędkością. Zginęły w nich 432 osoby, a 15,8 tys. zostało rannych.
"Chcemy zamówić więcej Borsuków, 111 to jest dopiero początek"
Lotnisko znajduje się w odległości ok. 700 km od ukraińskich granic.
„Musimy przyjąć jedność i ściśle trzymać się naszego braterstwa”.
Przywódcy polskiego podziemia dali się zwabić w pułapkę. Dziś 80 rocznica tego wydarzenia.
„Bez niej nie możemy mieć ani bezpieczeństwa narodowego, ani międzynarodowego”.
Jej celem jest m.in zwrócenie uwagi na zjawisko oceniania po pozorach