O poziomie wolności w chińskim internecie świat dowiedział się dopiero po trudnościach, jakie dotknęły globalną korporację Google. Cenzura stron w sieci nie dziwi jednak chińskich katolików – czytamy w oświadczeniu katolickiej agencji UCAN, specjalizującej się w tematyce kościelnej na terenie Azji.
Komunistyczna policja internetowa regularnie cenzuruje i zamyka chińskie strony kościelne. Głoszenie Ewangelii w internecie jest tam zakazane. Mimo, że wiele katolickich portali funkcjonuje na serwerach w Hongkongu, to wiele serwisów niedostępnych jest z Chin kontynentalnych. Wraz z rozwojem społeczeństwa internetowego a wręcz cyberboomem w Państwie Środka, wzmaga się też kontrola nad publikowanymi treściami. Co ciekawe, cenzurowane są też strony Kościoła patriotycznego, którego działalność jest ściśle kontrolowana przez władze – zauważają pracownicy agencji UCAN.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.