Kościół w Ameryce znacząco dojrzał i jest coraz bardziej świadomy ciążącej na nim odpowiedzialności misyjnej. Wskazuje na to kard. Fernando Filoni, który był papieskim wysłannikiem na V Amerykański Kongres Misyjny w Boliwii.
Prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów podkreśla, że dokonuje się proces wzrostu lokalnych wspólnot, które przez stulecia korzystały z misjonarzy z zewnątrz, a teraz biorą odpowiedzialność za swą przyszłość i dzielą się powołaniami. Według niego przykładem dojrzewania Kocioła jest np. przejęcie przez diecezje wielu wikariatów apostolskich, które wcześniej były w rękach zgromadzeń misyjnych. Kard. Filoni wskazuje zarazem na wyzwania, które wybrzmiały na tym najważniejszym wydarzeniu kościelnym, co gromadzącym pięć lat na wspólnym spotkaniu przedstawicieli całego kontynentu od Alaski po Ziemię Ognistą. Wymienia m.in. kryzys rodziny, problem przemocy i braku szacunku dla życia, a także powszechne łamanie praw człowieka. „Są to kwestie nie tylko społeczne, także Kościół musi stawić im czoło”- mówi kard. Filoni. Wskazuje, że wielkim problemem Ameryki jest brak sprawiedliwości i wyzysk, zarówno stosunku do ludów tubylczych, jak i samej ziemi.
Watykański hierarcha zauważa, że Amerykański Kongres Misyjny bezpośrednio powiązany jest z Synodem o Amazonii i ogłoszonym przez Papieża miesiącem misyjnym, jakim ma być październik. „W czasie spotkania w Boliwii mocno wybrzmiało przekonanie, że w centrum wszelkich działań Kościoła musi stać Chrystus i Jego przesłanie misyjne, inaczej bowiem będziemy jedynie organizacją dobroczynną” – podkreśla kard. Filoni, wskazując, że Kościół w Ameryce coraz mocniej angażuje się w misję i wychodzi na najdalsze peryferie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.