"A wojna trwa, każdego dnia giną ludzie. Są to młodzi chłopcy, którzy bronią Ukrainy, ale także cywile i dzieci".
W obliczu wciąż trwającego konfliktu zbrojnego na wschodniej Ukrainie, ordynariusz rzymskokatolickiej diecezji charkowsko-zaporoskiej bp Stanisław Szyrokoradiuk przypomina światu o trwającej w jego diecezji wojnie i apeluje o pokój. „To straszne, że świat przyzwyczaił się do wojny na Ukrainie. Nie możemy tego zaakceptować, sytuacja jest tragiczna, trzeba działań na rzecz zakończenia konfliktu” – podkreśla bp Szyrokoradiuk.
Trwający na Ukrainie od przeszło czterech lat konflikt zbrojny pochłonął już przeszło 10 tys. ofiar śmiertelnych, a ponad 20 tys. ludzi zostało w jego wyniku poszkodowanych. Niepokojące jest to, że brakuje jasnej perspektywy jego zakończenia.
– Sytuacja jest taka, że Kościół dzięki Bogu żyje. Nie zważając na okupację mamy tam siedem parafii i dwóch księży, którzy je obsługują. Chrześcijanie się trzymają, nie zważając na sytuację – mówi bp Stanisław Szyrokoradiuk. – Przykro nam, że to wszystko tak daleko zaszło, że wszyscy się do wojny przyzwyczaili. Nie tylko Europa już o tym nie mówi, nie tylko nie wspomina się o wojnie na poziomie międzynarodowym, ale nawet na samej Ukrainie przestaje się o tym mówić. A wojna trwa, każdego dnia giną ludzie. Są to młodzi chłopcy, którzy bronią Ukrainy, ale także cywile i dzieci. Niestety wszyscy do tego przyzwyczaili, jak do normalnej rzeczy, każdego dnia ogłasza się w wiadomościach ilu zginęło i co nowego dzieje się na linii frontu. I to jest straszne. Nie wolno się do tego przyzwyczajać. Jest to sytuacja tragiczna. Musimy zrobić wszystko, aby ta wojna się zakończyła. Aby zakończyło się przelewanie ludzkiej krwi.
Kościół katolicki nie ustaje w niesieniu pomocy humanitarnej na terenach dotkniętych wojną. Wciąż wykorzystywane są środki z niedawno zakończonej akcji humanitarnej „Papież dla Ukrainy”. W Donbasie działają ośrodki Caritas, udzielające pomocy ludności cywilnej poszkodowanej w wyniku działań zbrojnych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.