Pisząc w czwartek o obchodach rocznicy zbrodni w Katyniu, belgijski dziennik "Le Soir" zauważa, że udział premiera Rosji Władimira Putina był "wielkim krokiem na rzecz zbliżenia Polski i Rosji", ale nie spełnił wszystkich polskich oczekiwań.
"Dwuznaczna podróż Putina do Katynia" - tak gazeta tytułuje swoją relację z uroczystości.
Podkreślając, że przed Putinem żaden przywódca z Moskwy nie złożył ofiarom hołdu w Katyniu, zastanawia się, "czy polska delegacja mogła być zadowolona z przemówienia Władimira Putina?". "Prawie" - cytuje obecnego na miejscu Lecha Wałęsę. Zaś za anonimowym polskim dyplomatą zaznacza, że "to krok ważny, ale Putin sprawia wciąż wrażenie, że nie potępia całkowicie totalitaryzmu stalinowskiego reżimu".
"Le Soir" zaznacza, że Putin nie przeprosił w imieniu Rosji za zbrodnię katyńską a także uchylił się od jasnego wskazania winnych zbrodni "co jest oczekiwaniem Warszawy". Pisze też o słowach premiera Rosji, że rozkaz zabicia 22 tys. polskich oficerów miałby być rodzajem odwetu Józefa Stalina za śmierć Rosjan w polskich obozach w roku 1920.
"Le Soir" pisze, że wznowienie śledztwa i odtajnienie rosyjskich dokumentów w sprawie Katynia jest postulatem rosyjskiej organizacji obrońców praw człowieka Memoriał, która domaga się ustalenia nazwisk wszystkich winnych: począwszy od żołnierzy, którzy strzelali do Polaków, po najwyższe szczeble władz radzieckich ze Stalinem na czele.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.