"Zagładę stworzyli ludzie, w dużej mierze - trzeba to powiedzieć z bólem serca i przyznaniem się do winy - ludzie, których Kościoły chrześcijańskie wychowywały też na swoich nabożeństwach" - powiedział podczas obchodów 74. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
"Dziś od rana modlę się za tych, którzy zginęli. Bo to jest rzecz w jakiejś mierze niewyobrażalna, że z 230 tysięcy Żydów, którzy żyli w Łodzi przed wojną, zostało kilkuset, a jeszcze trzeba dodać 20 tysięcy Żydów z Europy przywiezionych do łódzkiego getta - to mamy ćwierć miliona ludzi. To jest jedno wielkie miasto, które zniknęło z powierzchni ziemi" - powiedział abp Ryś dla internetowej telewizji Archidiecezji Łódzkiej.
Zaznaczył, że tragiczne wydarzenia sprzed ponad 70 lat miały miejsce w środku Europy, w środku cywilizacji, którą - jak mówił - "dumnie nazywamy chrześcijańską".
"I to, co trzeba pamiętać w tych dniach, to, że to jest powtarzalne. Jeśli się już to wydarzyło, to znaczy, że może się wydarzyć powtórnie. Zagładę stworzyli ludzie, w dużej mierze - trzeba to powiedzieć niestety, z bólem serca i przyznaniem się do winy - ludzie, których Kościoły chrześcijańskie wychowywały też na swoich nabożeństwach" - podkreślił hierarcha.
Metropolita łódzki razem z rabinami żydowskimi modlił się za ofiary łódzkiego getta i II wojny światowej podczas oficjalnych obchodów 74. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto. Ich najważniejsza część odbyła się w środę na Stacji Radegast, gdzie w latach 1941-44 przywożono Żydów z Europy do getta w Litzmannstadt (nazwa nadana Łodzi przez okupantów). Z tego miejsca ruszały także transporty z ludnością żydowską do obozów zagłady. Przyjmuje się, że ostatni transport został odprawiony z Łodzi do niemieckiego obozu KL Auschwitz 29 sierpnia 1944 r.
Wcześniej uczestnicy obchodów, w tym m.in. ocaleni z getta i ich rodziny oraz przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, Kościołów i związków wyznaniowych, modlili się na Cmentarzu Żydowskim, skąd w Marszu Pamięci przeszli na dawną stację kolejową. Na terenie Memoriału Radegast złożono kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ofiary getta.
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców w lutym 1940 r. Było drugim co do wielkości w Polsce - po warszawskim - i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Początkowo zamknięto w nim 160 tys. osób. Później trafiło do niego wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie w getcie znalazło się około 220 tys. osób.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano 70 tys. osób, a następnie do Auschwitz-Birkenau.
Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 r. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.