Akcja poszukiwawcza 21-latka, który we wtorkową noc z dwiema koleżankami poszedł się kąpać w Bałtyku przy falochronie w Łebie, nie będzie już prowadzona z morza. Brzeg patrolują policja i straż pożarna.
Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni Rafał Goeck, akcja poszukiwawcza 21-latka z morza - przerwana w środę - nie będzie wznowiona. "Zakończyliśmy nasze działania" - powiedział rzecznik.
Według informacji przekazanych przez lęborską policję, funkcjonariusze wraz ze strażą pożarną prowadzą poszukiwania z brzegu morskiego.
We wtorkową noc troje wypoczywających w Łebie znajomych z woj. śląskiego postanowiło się wykąpać w Bałtyku. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że weszli do wody, będąc pod wpływem alkoholu i w miejscu objętym całkowitym zakazem kąpieli. Jedną z dwóch 18-latek udało się uratować. Druga zmarła, a 21-latek wciąż nie został odnaleziony.
Prokuratura Rejonowa w Lęborku 5 września wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 18-latki.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.