Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w opublikowanym w piątek wywiadzie dla Associated Press powiedział, że Polska widzi się jako most w sporach między USA a UE oraz chce, by Unia wykazała więcej zrozumienia dla amerykańskich sankcji wobec Iranu.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Waszyngton "miał rację", ogłaszając sankcje wobec Iranu po wycofaniu się z umowy nuklearnej z tym państwem. Czaputowicz zapewnił również, że Polska mówi o tym w rozmowach z UE.
"Nie chcemy, by UE działała przeciw amerykańskiej polityce, czyli przeciw tym sankcjom" - dodał, podkreślając, że Warszawa życzyłaby sobie "większej empatii i zrozumienia (w UE - PAP) wobec amerykańskiej polityki" oraz chciałaby "pogodzić ze sobą" stanowiska Waszyngtonu i Brukseli.
Czaputowicz powiedział również, że podczas przyszłotygodniowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie oczekuje się ogłoszenia zwiększenia polskich zdolności obronnych wobec rosnącej aktywności militarnej Rosji. Przypomniał też, że Warszawa stara się, by obecność 3 tys. stacjonujących w Polsce amerykańskich żołnierzy była stała, a nie - jak obecnie - rotacyjna. Decyzja ze strony USA może zapaść na początku przyszłego roku - powiedział minister.
"Naszym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców Polski" - mówił Czaputowicz. Ocenił też, że "tylko Stany Zjednoczone mają wystarczającą siłę militarną", którą Rosja może uznać za przeszkodę.
Minister spraw zagranicznych w wywiadzie dla AP zapewnił też, że Polska będzie bronić w Unii Europejskiej swojego sojusznika, Węgier. W środę Parlament Europejski wyraził zgodę na uruchomienie wobec tego kraju art. 7 traktatu unijnego, co ostatecznie mogłoby doprowadzić do nałożenia sankcji na ten kraj. Czaputowicz zapewnił jednak, że Polska "na pewno zawetuje" propozycję ewentualnych sankcji wobec Węgier. "Opowiadamy się za silną Unią Europejską w dziedzinie gospodarki, instytucji i demokracji, która będzie brała pod uwagę różne punkty widzenia" - dodał szef polskiej dyplomacji.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.