Zaledwie kilka dni po ceremonii w Pradze, w czasie której podpisano nowy układ Start, prezydent Obama - laureat pokojowej Nagrody Nobla w roku 2009, któremu 'marzy się' świat wolny od atomowego zagrożenia - zapalił zielone światło dla rozwoju broni - pisze L'Osservatore Romano.
Z nieukrywanym sarkazmem "L'Osservatore Romano" donosi w dzisiejszym wydaniu o nowej inicjatywie Baracka Obamy: "nowej amerykańskiej superbombie". "Zaledwie kilka dni po ceremonii w Pradze, w czasie której podpisano nowy układ Start, prezydent Obama - laureat pokojowej Nagrody Nobla w roku 2009, któremu 'marzy się' świat wolny od atomowego zagrożenia - zapalił zielone światło dla rozwoju broni, określonej jako niezwykle potężna, która będzie w stanie w ciągu godziny dosięgnąć każdy cel na kuli ziemskiej" – czytamy w watykańskim dzienniku.
„Projekt ten, z którym nosił się już George W. Bush, okazał się możliwy dzięki nowemu klimatowi zaufania, jaki zapanował w stosunkach z Rosją, a także z Chinami” - zauważa watykański dziennik. "Może jednak ten klimat współpracy pomiędzy dwoma dawnymi wrogimi sobie supermocarstwami należało wykorzystać inaczej, próbując na przykład prowadzić politykę, która według ekspertów, pomogłaby wyciągnąć świat z recesji. Próby z nową bronią rozpoczną się w roku 2014, a przed 2017 powinna ona znaleźć się w amerykańskich arsenałach. Obamy nie będzie już wtedy na pewno w Białym Domu. Superbomba może się więc stać się dyskusyjnym dziedzictwem, pozostawionym sprawie nierozprzestrzeniania broni nuklearnej" - kończy "L'Osservatore Romano".
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.