W Pile-Motylewie pożegnano zmarłego ks. kan. Leonarda Zycha, towarzysza ludzi w drodze do Boga, ale też w cierpieniu, niepełnosprawności, odrzuceniu.
Setki wiernych - rodzina, parafianie, podopieczni i pracownicy Caritas, przedstawiciele służby zdrowia, oświaty, braci rzemieślniczej - żegnały 22 listopada na cmentarzu w Pile-Motylewie ks. kan. Leonarda Zycha. Wśród 70 kapłanów, z biskupem diecezjalnym Edwardem Dajczakiem i biskupem seniorem Pawłem Cieślikiem na czele, byli księża z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej i archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej nie pomieścił wszystkich, którzy przybyli towarzyszyć zmarłemu 17 listopada, po długiej i trudnej chorobie nowotworowej, kapłanowi, a zarazem dyrektorowi ośrodków charytatywnych (o dorobku życia ks. kan. Leonarda Zycha pisaliśmy TUTAJ). Na zamkniętej trumnie podczas liturgii spoczęły symbole kapłańskiej służby: owinięty stułą mszał oraz kielich.
Przewodniczący Eucharystii bp Dajczak podkreślił na wstępie, idąc za słowami Ewangelii, że "miłość do najmniejszych jest tym największym, co na ziemi można uczynić": - Przy tej trumnie, przy tym ciele, to słowo pisze całą nadzieję na życie wieczne tego człowieka, który finał swojego życia poświęcił posłudze najuboższym w Pile. To były długie lata. A ostatnie miesiące to droga wielkiego cierpienia, po ludzku prawie niewyobrażalna - powiedział biskup.
Na zakończenie Mszy św. bp Dajczak podkreślił rolę ludzi, którzy w ostatnich miesiącach otaczali ks. Zycha - zwłaszcza lekarzy szpitala, w którym leczony był pilski proboszcz, kapłanów - w tym kolegów rocznikowych, kapelanów szpitala, a także salezjanów, którzy przez 9 miesięcy w zastępstwie chorego pełnili służbę duszpasterską w parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej.
Wymieniając pracowników Caritas, dzięki którym dzieła zainicjowane w Pile i Leżenicy przez ks. Zycha mogły być kontynuowane i rozwijane, biskup Dajczak wskazał na testament życia ks. Leonarda. - Przeminął na tej ziemi człowiek. Wierzymy, że tam, u Boga, będzie nieustannie wstawiał się za tymi dziełami. On zaczął, on był pierwszy, on wzbudzał przez miłość dzieła, które będziemy tu kontynuować. To nasza powinność, również wobec niego, to swoisty testament.
Rolę rodziny w kapłańskiej drodze ks. Leonarda podkreślił w homilii bp Paweł Cieślik. - Rodzice ks. Leonarda wzrastali w duchu pięciu prawd Polaków i w nim wychowali swoje dzieci. Bliska była im zwłaszcza prawda druga: "wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci" - powiedział bp Cieślik.
Zwrócił także uwagę na katolicką atmosferę domu, codzienności przeżywanej w rytmie roku liturgicznego i wprowadzeniu dzieci w życie sakramentalne, co w przypadku dojrzewającego Leonarda zaowocowało odkryciem powołania do kapłaństwa. - Z wiary ks. Leonard czerpał moc we wszystkich chwilach życia. Ta wiara zaowocowała działaniem na polu charytatywnym. On był tym, na którego oczekiwali chorzy, starzy i konający - zauważył bp Paweł.
Za dziełem życia ks. Zycha przemawia imponujący dorobek pozostawionych dzieł charytatywnych. Wymieniając je, biskup Cieślik ukazał sylwetkę zmarłego kapłana jako tego, który zdawał sobie sprawę, że nie on sam, lecz Chrystus jest ich budowniczym. - Kapłan jest na tyle twórczy, na ile jest złączony z Chrystusem, na ile stanie się Jego narzędziem - powiedział biskup senior.
Obecny na uroczystościach ks. Tomasz Roda, dyrektor diecezjalnej Caritas, podkreśla nie tylko rozmach inicjatyw podejmowanych przez ks. Zycha, ale też odwagę w ich budowaniu. - Ksiądz Leonard rozpoczął to wszystko, gdy jeszcze nie istniały tu struktury. Nie oglądając się na to, skutecznie wdrażał swoje pomysły charytatywne i potrafił znaleźć do ich realizacji współpracowników i sponsorów - powiedział dyrektor. - Co więcej, myślał nie tylko o tym, jak wziąć pod skrzydła ludzi wykluczonych ze społeczeństwa z powodu choroby czy niepełnosprawności, ale patrzył dalekowzrocznie, aktywizował ich społecznie i zawodowo, dając im możliwość zarabiania na siebie.
Na cmentarzu w Motylewie nad grobem kapłana zabrali głos także świeccy - przedstawiciel braci rzemieślniczej współpracującej z ks. Zychem w wielu dziełach oraz parafianie, dziękując mu nie tylko za pozostawione dzieło Caritas, ale też za dyskretne duszpasterskie rozmowy i wrażliwość na ludzką niedolę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.