Reklama

Nie wierzę w Boga, przepraszam

„Bogaci donatorzy, protektorzy w Watykanie i milczenie otoczenia – taki system obrony stworzony przez ks. Marciala Maciela, założyciela Legionistów Chrystusa, pozwolił mu ukrywać prawdziwą twarz: pedofila, konkubenta i ojca kilkorga dzieci. Otwarte pozostaje pytanie, kto w Watykanie przez lata blokował postępowanie przeciwko ks. Macielowi?” - pisze Ewa K.Czaczkowska w Rzeczpospolitej.

Reklama

W ostatnią sobotę, po zakończeniu trwającego dziewięć miesięcy dochodzenia, Watykan przyznał: „niezwykle poważne i obiektywnie niemoralne zachowania” ks. Marciala Maciela Degollado okazały się „prawdziwymi przestępstwami”. Zebrane podczas śledztwa „niepodważalne świadectwa” dowodzą, że prowadził on życie pozbawione „jakichkolwiek skrupułów i prawdziwej pobożności”.

Sprawa założyciela Legionistów, który nie żyje od ponad dwóch lat, nie jest zamknięta - pisze publicystka Rzeczpospolitej. Ofiary pedofilii ks. Maciela żądali nie tylko prawdy, ale i sprawiedliwości, która zapewne przełoży się na wysokie odszkodowania. Zakon zaś, na którego struktury i funkcjonowanie – jak orzekł Watykan – miał wpływ styl życia założyciela, czekają poważne zmiany. Benedykt XVI zapowiedział już powołanie delegata, który pokieruje Legionistami Chrystusa do czasu dogłębnej rewizji konstytucji i charyzmatu zgromadzenia. Na odpowiedź czeka wiele pytań: jak było to możliwe, że pedofil i ojciec kilkorga dzieci w zakonie i poza nim przez kilkadziesiąt lat uchodził za charyzmatyka, ba, niemal świętego, którego legioniści z najwyższą czcią nazywali „naszym ojcem”, w Watykanie przyjmowali z honorami najwyżsi dostojnicy, a była ambasador USA przy Watykanie Mary Anne Glendon mówiła o nim „jaśniejąca świętość” - czytamy.

Publicystka Rzeczpospolitej porusza też kwestie pytań, jakie w zachodnich mediach pojawiły się w związku z wychodzącymi na światło dzienne informacjami o ks. Macielu, czy listy, jakie byli legioniści – ofiary założyciela zakonu – słali do Jana Pawła II w 1979 i 1989 roku, doszły do adresata i czy sprawa Maciela nie wpłynie na proces beatyfikacyjny papieża. "Okazuje się, że już w 2007 roku prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. William Levada po sprawdzeniu dokumentacji zapewnił postulatora i relatora procesu beatyfikacyjnego, że Jan Paweł II nie wiedział nic o zarzutach kierowanych pod adresem ks. Maciela. Inna sytuacja nie była możliwa, biorąc pod uwagę, że w 2001 roku to właśnie Jan Paweł II wszystkie zarzuty o molestowanie seksualne nieletnich oddał w wyłączną kompetencję Kongregacji Nauki Wiary" - czytamy.

Pytań w sprawie ks. Maciela jest więcej niż odpowiedzi - pisze Rzeczpospolita. Na najważniejsze z nich: kim był ten człowiek, odpowiedź daje być może opisany w hiszpańskim dzienniku „El Mundo” moment jego śmierci 30 stycznia 2008 roku na Florydzie. Ks. Maciel otoczony bliskimi, wśród których była Norma Hilda Banos i ich córka, odrzucił propozycję ostatniej spowiedzi. A na koniec, według relacji tejże gazety, miał powiedzieć: „Ja nie wierzyłem w Boga, przepraszam”.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Środa
wieczór
2°C Czwartek
noc
1°C Czwartek
rano
3°C Czwartek
dzień
wiecej »

Reklama