Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w towarzystwie liderów ponad 20 państw, w tym p.o. prezydenta RP Bronisława Komorowskiego odbiera w niedzielę na Placu Czerwonym w Moskwie defiladę wojskową z okazji 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Bierze w niej udział 10 500 żołnierzy z Rosji i prawie 1000 z 13 innych krajów, w tym z Polski. Przez Plac Czerwony przejedzie też 161 transporterów, wozów bojowych, czołgów, dział samobieżnych i wyrzutni rakietowych. Nad głowami uczestników na wysokości 300 metrów przeleci 127 śmigłowców bojowych i samolotów.
Polacy - żołnierze Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego - maszerują w czterech rodzajach umundurowania - Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych.
Parada potrwa 72 minuty.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.