"Okres kampanii wyborczej sprzyja próbom uwikłania kapłanów w działalność polityczną i wykorzystania ich autorytetu do wspierania określonych partii" - pisze w Gazecie Wyborczej rzecznik metropolity krakowskiego ks. Robert Nęcek.
Przypomina więc społeczne nauczanie Kościoła w tym zakresie. "Otóż żaden ksiądz nie może czynnie angażować się w promowanie polityka czy partii, a tym bardziej namawiać wiernych do składania podpisów na określone listy wyborcze, w dodatku na terenie parafii. Ksiądz poprzez partyjne zaangażowanie prowadzi wspólnotę wiernych do rozłamu i obniża autorytet Kościoła.
Partia, z natury rzeczy, oznacza tylko część. Partia oznacza podział, a kapłan posłany jest do wszystkich. Ponadto nie jest on w stanie zagwarantować spełnienia się obietnic wyborczych, a przez to uczynić zadość nadziei pokładanych w partiach przez obywateli. Natomiast łatwo może być pomówiony o szukanie korzyści i politycznych wpływów.
Ksiądz nie jest ustanowiony dla polityki, lecz dla wyjaśniania Ewangelii i formacji sumień do podejmowania samodzielnych decyzji" - pisze ks. Nęcek. Zaznacza, że do zadań kapłańskich wkomponowane jest jedynie podawanie etycznych kryteriów wyborów i pozostawienie wiernym odpowiedzialności za ich decyzje.
Powodem ma być odmowa przyjęcia przez władze tego kraju swoich deportowanych obywateli.
O decyzji Papieża poinformowała 5 kwietnia w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.
Z przekazanych informacji wynika, że papież nie przyjął ostatnio żadnych wizyt.
Wśród tematów rozmowy wymieniono wojnę na Ukrainie i inicjatywy mające na celu jej zakończenie.
Prezentacji polskiego tłumaczenia watykańskiego dokumentu "Antiqua et nova".
Jun wydał oświadczenie za pośrednictwem swoich prawników kilka godzin po decyzji TK.