Krakowski Sąd Apelacyjny oddalił we wtorek pozew adwokata Ryszarda Rydigera, który zarzucił spółce Arcana - wydawcy książki Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i historia" - naruszenie jego dóbr osobistych poprzez znieważenie Lecha Wałęsy.
Sąd stwierdził, że w publikacji o Lechu Wałęsie nie doszło do naruszenia dóbr osobistych adwokata. Utrzymał tym samym w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który zapadł w styczniu br.
Według autora pozwu Ryszarda Rydigera, książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" narusza jego "dobra osobiste, jakim jest jego pamięć i szacunek dla Lecha Wałęsy". Adwokat żądał od wydawcy opublikowania przeprosin w "Rzeczpospolitej" i wpłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Instytut Lecha Wałęsy. Domagał się także stwierdzenia, że nieprawdziwe są zawarte w książce sugestie, które u czytelników mogą wywołać wrażenie, że Lech Wałęsa jest osobą niegodną szacunku.
Sąd apelacyjny podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, że odczucie powoda o naruszeniu jego dóbr osobistych było subiektywne, ponieważ nie wiąże go z Lechem Wałęsą żadne pokrewieństwo, przyjaźń czy szczególna więź emocjonalna. Zatem powiązanie dóbr osobistych adwokata z negatywnymi stwierdzeniami o Lechu Wałęsie jest nieuzasadnione. Dlatego pozew został oddalony. Wyrok jest prawomocny.
Po wyroku mec. Ryszard Rydiger w rozmowie z dziennikarzami wyraził żal, że "dalej uczucia jednostki nie są dobrem prawem chronionym", stwierdził jednak, że "w kontekście całej sytuacji, także tej tragedii, która dotknęła nas w kwietniu", tj. katastrofy samolotu pod Smoleńskiem, nie będzie występował do Sądu Najwyższego z wnioskiem o kasację tego wyroku. "To nie jest czas po temu, aby prowadzić takie procesy" - powiedział.
Zdaniem reprezentującego pozwaną spółkę Acana mec. Ryszarda Raźnego, wyrok w tej sprawie nie mógł być inny, "ponieważ dobra osobiste powoda nie są w żaden obiektywny sposób związane z Lechem Wałęsą".
W marcu br. krakowski sąd w pierwszej instancji częściowo uznał podobny pozew złożony przeciwko wydawcy książki przez córkę Lecha Wałęsy Annę Domińską.
Uznał, że do naruszenia dóbr Anny Domińskiej doszło poprzez wpisy w kalendarium książki dat o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu Lecha Wałęsy jako TW, czyli - jak stwierdził sąd - dokonano tego wbrew wyrokowi sądu lustracyjnego, oczyszczającego Lecha Wałęsę z zarzutów, o którym nie napisano w książce.
W tym wyroku sąd powołał się na szczególną więź emocjonalną i rodzinną łączącą powódkę z ojcem i stwierdził, że wydanie książki, w której znajdują się fakty godzące w dobre imię ojca, godzi także w dobra Anny Domińskiej.
Na tej podstawie sąd nakazał wydawcy przeproszenie córki Wałęsy na całej stronie ogólnopolskiego wydania "Gazety Wyborczej" w ciągu miesiąca po uprawomocnieniu się wyroku, usunięcie wpisów w kalendarium w przyszłych wydaniach książki oraz wpłatę 5 tys. zł na rzecz Fundacji "Sprawni inaczej" w Gdańsku. Ten wyrok nie jest prawomocny, pozwana spółka wniosła apelację.
Wydana przez spółkę Arcana książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" jest oparta na obronionej w czerwcu 2008 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej Zyzaka. Jej promotorem był dr Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Publikacja wzbudziła wiele kontrowersji.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.