W wyborach do Sejmu Zjednoczona Prawica uzyskałaby 34 proc. głosów, 27 proc. uzyskałaby Koalicja Obywatelska a trzecie miejsce ex aequo przypadłoby Kukiz'15 i SLD (po 6 proc.) - wynika z grudniowego sondażu Kantar Public.
Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy (34 proc.) utrzymało się na takim samym poziomie, jak w listopadzie. Chęć oddania głosu na Koalicję Obywatelską zadeklarowało 27 proc. badanych. Jak podkreśla Kantar Public to jedyna partia, która uzyskała wzrost poparcia w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Wzrost notowań KO wynosi 3 punkty procentowe.
Na trzecim miejscu w badaniu z 6 proc. poparciem znalazły się Kukiz'15 (spadek o 3 punkty procentowe) i SLD (spadek o 1 punkt procentowy).
Poza Sejmem znalazłyby się PSL - 4 proc. (spadek o 1 punkt procentowy) oraz z 2 proc. poparciem partia Wolność i Partia Razem (oba ugrupowania uzyskały taki sam wynik, jak przed miesiącem). 1 proc. badanych wskazał "inną partię".
Spośród ogółu osób, które zapowiedziały zamiar głosowania, 18 proc. nie potrafiło zdecydować, na kogo oddałoby głos.
61 proc. Polaków zapowiedziało w grudniu, że planuje wziąć udział w wyborach, przy czym 25 proc. jest zdecydowana w tej kwestii, a 36 proc. raczej przystąpiłoby do głosowania. Przeciwne stanowisko zadeklarowało 28 proc. respondentów: 15 proc. stwierdziło, że raczej by nie zagłosowało, a 13 proc. zdecydowanie by nie zagłosowało. Z kolei 11 proc. Polaków jeszcze nie zdecydowało, czy odda swój głos w wyborach.
Jak podkreśla Kantar Public, w porównaniu do listopadowego badania odnotowano spadek o 7 punktów proc. odsetek osób, które wybierają się na wybory.
Badanie Kantar Public przeprowadzono w dniach 30 listopada - 11 grudnia na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1028 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat (preferencje partyjne: N=619 - osób deklarujących "zdecydowanie" lub "raczej" zamiar uczestniczenia w wyborach). Badanie przeprowadzono techniką wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo (CAPI).
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.