Według nieoficjalnych informacji, Brazylia jest w tej chwili głównym hamulcowym końcowego porozumienia na szczycie klimatycznym w Katowicach. Negocjacje trwają.
Andrzej Grygiel /PAP COP24 miał się skończyć w piątek, ale strony Konwencji Klimatycznej ONZ nie osiągnęły na czas porozumienia i negocjacje są kontynuowane. Seria sesji plenarnych, które kończą szczyt została kilkakrotnie przesuwana z piątkowego popołudnia, poprzez godziny nocne, aż na godz. 13.30 w sobotę. Według jednego ze źródeł PAP, na tej sesji nie dojdzie jeszcze do porozumienia i strony podejmą dalsze negocjacje.
Według nieoficjalnych źródeł PAP, obecnie głównym hamulcowym jest Brazylia; nie ma porozumienia w pewnych kwestiach finansowych - m.in. finansowania dostosowania do zmian klimatycznych i zapobiegania ich skutkom.
Brazylijczycy szukają raczej rozwiązania, które okaże się możliwe do przynajmniej chwilowego zaakceptowania dla nowych władz kraju, sceptycznie nastawionych do polityki klimatycznej - wskazało jedno ze źródeł. Chodzi o artykuł 6. Porozumienia paryskiego.
Artykuł ten przewiduje m.in. dobrowolną współpracę państw przy wdrażaniu krajowych zobowiązań klimatycznych, tak by mogły być one bardziej ambitne. Zakłada też wprowadzenie nadzorowanego przez Konwencję Klimatyczną ONZ międzynarodowego mechanizmu rynkowego, który ma służyć promocji zrównoważonego rozwoju i ograniczaniu emisji oraz przyczyniać się do realnego osiągania celów określonych przez poszczególne kraje. Przy czym redukcje wynikające z mechanizmu międzynarodowego nie mogą być wliczane do zobowiązań krajowych. Dodatkowo część przychodów z tego mechanizmu miałaby być przekazywana państwom rozwijającym się szczególnie narażonym na zmiany klimatu w celu pokrycia kosztów adaptacji.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.