Zamiast podniosłej uroczystości z okazji 90. urodzin Jana Pawła II wybuchła awantura - pisze Rzeczpospolita.
Służby miejskie w nocy z czwartku na piątek usunęły wzniesiony zaledwie kilka godzin wcześniej 6,5-metrowy krzyż. Jak twierdzą krakowscy urzędnicy, postawiono go nielegalnie.
– Postąpili jak złodzieje pod osłoną nocy – mówi wzburzony Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. Jordana, inicjator i fundator pomnika. Krzyż miał stanąć obok głazu upamiętniającego msze odprawiane przez Jana Pawła II podczas pielgrzymek do Krakowa. – W mieście są dziesiątki samowoli budowlanych, ale usuwa się akurat krzyż. Będziemy tu przychodzić i modlić się tak długo, aż uda się go postawić – zapowiada. Stanisław Markowski, artysta fotografik, który wspiera inicjatywę wzniesienia krzyża, jest przekonany, że to walka z symbolem chrześcijaństwa. – Urzędnikom nie przeszkadzają stojące niemal tuż obok głazu papieskiego toalety i śmietniki. Drażni ich tylko krzyż – mówi.
Rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek dodaje, że póki pomysłodawcy nie zdobędą wymaganych pozwoleń, nie będzie uroczystości z udziałem reprezentantów kurii. Zwolennicy prezydenta Krakowa obawiają się, że awantura o krzyż zostanie wykorzystana w trakcie samorządowej kampanii wyborczej.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.